Tauron odetchnął, ale czuje presję

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2025-05-22 14:57

Bezwietrzna pogoda zwiększyła popyt na prąd z bloków węglowych. Perspektywy tych o mocy 200 MW nie są jednak różowe.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W strategii Tauronu wypłata dywidendy jest przewidziana dopiero za wyniki 2028 r., a więc w 2029. Krzysztof Surma, wiceprezes Tauronu ds. finansów, przyznaje jednak, że kwestia rekomendowania wypłaty już z zysku za 2025 r. będzie kwestią „istotnej dyskusji”.

— Zakładamy, że czynniki, które pozytywnie wpływały na nasze wyniki w I kw., będą pozytywnie wpływały także na wyniki kolejnych kwartałów — mówi Krzysztof Surma.

Przy niemal niezmienionych przychodach (spadły o 0,3 proc.) w I kw. 2025 r. wyniki Tauronu były o 24 proc. lepsze r/r na poziomie EBITDA i 40 proc. lepsze na poziomie zysku netto. Dochodząc do 2,33 mld zł, EBITDA pobiła o 343 mln zł konsens prognoz analityków zebranych przez agencję Bloomberg. Wiadomo to od kilku dni, bo wstępne dane finansowe Tauron opublikował 12 maja. Przy okazji publikacji formalnego raportu okresowego spółka ujawniła więcej szczegółów. Okazało się np., że poprawa w segmencie wytwarzanie to głównie efekt wyższej marży, jaką realizowały elektrownie węglowe Tauronu w związku ze wzrostem wolumenu sprzedaży energii.

— W związku z tym, że nie wiało, i w Polsce, i w Europie Tauron Wytwarzanie sprzedawał więcej. Warto podkreślić, że Polska — inaczej niż w poprzednim roku — była eksporterem energii. W związku z tym, że nie było odpowiednich warunków wietrznych, inne kraje miały większe zapotrzebowanie na energię, więc część energii wyprodukowanej z węgla popłynęła za granicę — wyjaśnia Piotr Gołębiowski, wiceprezes Tauronu ds. handlu.

Jednocześnie jest bardzo ostrożny względem perspektyw bloków o mocy 200 MW, które odpowiadają za 43 proc. całości mocy elektrycznych jednostek produkcyjnych Tauronu. Wezmą one udział we wrześniowej aukcji uzupełniającej na 2026 r. Tego typu aukcje to mechanizm państwowego wsparcia opartego na z góry znanej cenie. Tauron zakłada, że z każdym rokiem ta cena będzie jednak większym wyzwaniem dla jego 200-megawatowych jednostek wytwórczych.

— Założenie jest proste. Jednostki, które nie wygrają aukcji, muszą brać pod uwagę, że nastąpi stopniowe ich wycofywanie z eksploatacji, gdyż nie spełniają ekonomicznych kryteriów ich utrzymywania — dodaje Piotr Gołębiowski.

Z wyjątkiem bloku o mocy 910 MW w Jaworznie Tauron zapowiadał dotychczas wyłączenie bloków węglowych do 2030 r.