O 3 proc. po 30 minutach sesji na GPW we wtorek, 17 grudnia, drożały akcje Tauronu. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na przedstawienie planów na najbliższe lata. Zakłada ona m.in. wzrost EBITDA o około połłowę do powyżej 9 mld zł w 2030 r. W 2035 r. wynik operacyjny powiększony o amortyzacją ma przekroczyć 13 mld zł. Zmienić ma się struktura wyniku - choć nadal dominującą pozycję w generowaniu wyniku ma mieć dystrybucja (w 2023 r. był to 57 proc., w 2030 r. ma to być 60 proc., a w pięć lat później 54 proc.), ale stopniowo rosnąć ma kontrybucja OZE - z 7 do 27 proc. za dziesięć lat. Zniknąć ma natomiast pozycja "wytwarzanie".
100 mld zł inwestycji
CAPEX w latach 20224-2035 ma wynieść w sumie 100 mld zł, z czego 60 proc. pójdzie na dystrybucję (rozwój i modernizacja sieci), a 30 proc. na OZE i magazyny energii elektrycznej. Dług netto ma się utrzymać poniżej 3,5x, choć przejściowo wzrośnie w pobliże tego poziomu.
Powrót do dywidendy
Mimo nakładów inwestycyjnych społka chce się dzielić zyskiem - ale dopiero od 2029 r. Wtedy dywidenda ma wynieść 50 groszy na akcję i rosnąć od tego czasu o 6 proc. rocznie do docelowo 70 groszy w 2035 r.
Po raz ostatni spółka wypłaciła dywidendę z zysku za 2014 r. Wyniosła 0,15 zł na akcję.
OZE tak, węgiel nie
Celem spółki jest wzrost mocy zainstalowanej w OZE powyżej 2,7 GW w 2030 r. i 4,3 GW w 2035 r., w magazynach energii na poziomie 0,7 GW w 2030 r. i 1,4 GW w 2035 r. oraz w morskich farmach wiatrowych na poziomie 0,4 GW.
Udział sprzedaży energii elektrycznej ze źródeł nisko- i zeroemisyjnych ma wynieść prawie 50 proc. w 2035 r., a Tauron zamierza odejść od wykorzystania węgla do produkcji ciepła do 2030 r. Do tego samego roku planowane jest odstawienie bloków węglowych (z wyjątkiem bloku 910 MW w Jaworznie), spółka deklaruje też gotowość do wydzielenia wytwórczych aktywów węglowych (lub samodzielnie bloku 910 MW w Jaworznie) do roku 2030, a w przypadku braku wydzielenia samodzielność finansową (ringfencing).