Złoto staniało we wtorek najmocniej od 12 lat. Pomimo tak dużej przeceny w środę nie pojawił się popyt, który pozwoliłby kruszcowi odrobić przynajmniej część strat choć słabł dolar i spadała rentowność obligacji, a inwestorzy sygnalizowali awersję do ryzyka m.in. z powodu powrotu obaw eskalacji konfliktu handlowego USA z Chinami. Oznacza to, że uczestnicy rynku złota zaakceptowali argument o zbyt szybkim wzroście jego ceny w ostatnim czasie. David Meger, szef handlu metalami w High Ridge Futures przekonywał, że biorąc pod uwagę szybki wzrost ceny złota w ostatnich tygodniach „nie jest zaskoczeniem, że jest trochę realizacji zysków przed publikacją w piątek raportu o inflacji w USA”. Ole Hansen, szef strategii surowcowej w Saxo Bank w swoim raporcie napisał o „bardzo potrzebnej korekcie/konsolidacji” na rynku złota „po której inwestorzy prawdopodobnie zatrzymają się na moment, aby przemyśleć, zanim dojdą do wniosku, że czynniki, które napędzały historyczne rajdy w tym roku, nie zniknęły”. Zasygnalizował jednocześnie, że Saxo nadal oczekuje dalszego wzrostu ceny zarówno złota jak i srebra. Ipek Ozkardeskaya, analityczka Swissquote napisała w raporcie w środę: „Dlaczego metale szlachetne wyprzedały się wczoraj i czy to początek szerszej korekty dopiero się okaże”.
Na zamknięciu sesji na Comex kurs uncji złota z wiodących, październikowych kontraktów spadał o 43,30 USD, czyli 1,06 proc., do 4044,40 USD. Przez dwie sesje złoto z tego kontraktu staniało o 6,73 proc. i o tyle jego kurs jest niższy od rekordowego, ustanowionego w poniedziałek.
Złoto z najmocniej handlowanego, grudniowego kontraktu, taniało na zamknięciu o 1,1 proc. do 4065,40 USD. Wcześniej jego kurs spadał nawet do 4021,50 USD. Na rynku kasowym cena złota malała nawet do 4005,55 USD. Obecnie kurs spada o 1,26 proc. do 4073,01 USD.