Do 2020 roku nawet 15 proc. polskich kierowców może korzystać z rozwiązań telematycznych, w celu obniżenia ceny polisy komunikacyjnej – prognozuje Deloitte.
Telematyka, czyli ustalenia ceny ubezpieczenia komunikacyjnego w oparciu o indywidualny styl jazdy kierowcy, to przyszłość polskiego rynku ubezpieczeniowego – uważa firma doradcza Deloitte. Choć w tym momencie żaden działający nad Wisłą ubezpieczyciel nie oferuje swoim klientom takich rozwiązań, to w najbliższych latach to zmieni się. Przyczyną będą już obserwowane w tym roku podwyżki cen polis oraz idąca za tym gotowość klientów do poszukiwania na rynku najbardziej atrakcyjnej dla siebie oferty.
- Istnieje silna zależność między respondentami, którzy deklarują, że chętnie zmienią firmę ubezpieczeniową a tymi, którzy są skłonni podzielić się danymi dotyczącymi stylu jazdy ze swoją firmą ubezpieczeniową. To sugeruje, że klienci, poszukując nowego ubezpieczenia, mogą być zainteresowani kupnem ubezpieczenia komunikacyjnego wykorzystującego technologie cyfrowe” – przekonuje Krzysztof Stroiński, lider usług aktuarialnych i ubezpieczeniowych w Polsce i Europie Środkowej w Deloitte.
Z przygotowanego przez Deloitte raportu o telematyce wynika, że do 2020 roku nawet 15 proc. polskich kierowców może sięgnąć po takie rozwiązania. Nie będziemy przy tym odstawać od średniej europejskiej, która będzie za pięć lat wynosić 17 proc. To oznacza, że wartość rynku ubezpieczeń telematycznych będzie sięgnie 15 mld EUR. Prognoza została oparta na badaniu 15 tys. klientów firm ubezpieczeniowych, pochodzących z 11 kluczowych rynków ubezpieczeniowych w UE.
Już teraz w niektórych europejskich państwach klienci mogą sięgnąć po rozwiązania telematyczne w celu obniżenie ceny polisy komunikacyjnej. Z raportu Deloitte wynika, że liderem pod tym względem w UE są Włochy, gdzie zostało już sprzedany ponad 4,5 mln takich polis. Za nimi jest Wielka Brytania (ponad 450 tys. polis). Produkty wiążące ubezpieczenie z telematyką można też kupić we Francji, Niemczech, Holandii i Szwajcarii.
Na rynku są spotykane obecnie dwa rozwiązania technologiczne. Pierwszy jest instalacja w samochodzie urządzenia, które będzie monitorowało styl jazdy kierowcy. W szczególności chodzi o dostęp do takich danych jak: przyśpieszenia, hamowanie czy prędkość. Podobne dane może także zbierać za pomocą aplikacji na smartfon. W przypadku polskiego rynku, 53 proc. badanych kierowców preferowałoby aplikację mobilną, a 47 proc. – czarną skrzynkę.
- W oparciu o uzyskane dane możliwe jest stworzenie profili kierowców lub określenie, jak bardzo dana osoba odbiega od profilu wzorcowego. Ubezpieczyciel jeszcze w trakcie trwania polisy może poinformować użytkownika czy jego styl jazdy wpłynie na podwyższenie lub obniżenie składki. W dłuższej perspektywie może mieć to przełożenie na przyzwyczajenia kierowców i poprawę bezpieczeństwa na drogach – mówi Tomasz Hasiów, menedżer w Dziale Usług Ubezpieczeniowych i Aktuarialnych Deloitte.
Do rozwoju telematyki jest potrzebna zgoda klientów na dzielenie się z ubezpieczycielem danymi o stylu jazdy. Jak przekonuje Deloitte, coraz więcej klientów jest na to gotowych. Z przeprowadzonego przez firmę badania wynika, że co trzeci ankietowany nie ma nic przeciwko dzieleniu się danymi o sobie z towarzystwem ubezpieczeniowym. To trzeci najwyższy wynik. Wyższy uzyskali tylko pracodawcy oraz banki.
Blisko połowa badanych kierowców może sięgnąć po rozwiązania telematyczne w celu obniżenie ceny ubezpieczenia komunikacyjnego. Co ciekawy co piąta badana osobo obawia się, że dzielenie się danymi o swoim stylu jazdy z ubezpieczycielem może doprowadzić do wzrostu płaconych przez nią składek za polisę komunikacyjną.
W Polsce tylko jeden ubezpieczyciel ogłosił, że pracuje nad wprowadzeniem do oferty produktów wykorzystujących telematykę. Na początku przyszłego roku planuje zrobić Link4. W celu śledzenia stylu jazdy kierowców będzie wykorzystywał aplikację mobilną.
Podpis: MGA