Komentując poniedziałkowe posiedzenie Rady Gubernatorów (zarządu) Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), londyński "Times" ocenia, iż będą to rokowania "ostatecznej ostatniej szansy".
"Już to przerabialiśmy. Dziś jednak być może zmuszeni będziemy uczynić dramatyczny krok naprzód w trwającej już trzy lata walce o powstrzymanie ambicji nuklearnych Iranu" - pisze londyński dziennik akcentując, że niepowodzenie piątkowych rozmów Iranu z unijną trójką - W.Brytanią, Francją i Niemcami - zorganizowanych na wniosek irański, może oznaczać kres tej drogi.
Przypominając, że w lutym MAEA postanowiła o miesiąc odłożyć decyzję o przekazaniu irańskiego dossier do RB ONZ, "Times" zastanawia się nad tym, czy ewentualne decyzje Rady Bezpieczeństwa w sprawie irańskiej okażą się skuteczne. Po pierwsze, pisze dziennik, Rada będzie musiała - o co od miesięcy zabiegają w Nowym Jorku dyplomaci UE i USA - nakazać Iranowi wstrzymanie wzbogacania uranu. Iran zapewne odrzuci taką rezolucję RB ONZ - wówczas Narody Zjednoczone będą musiały poważnie zastanowić się nad tym, w jaki sposób wymusić podporządkowanie się Iranu decyzjom tego gremium. W grę wchodzić będą zarówno polityczne, jak i ekonomiczne sankcje. Będzie to także kluczowy test dla samej Rady Bezpieczeństwa, pokazujący jak dalece jest ona w stanie zapewniać poszanowanie reguł o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.
"Przed wojną w Iraku Stany Zjednoczone usiłowały błyskawicznie, niecierpliwie zyskać aprobatę ONZ dla swych działań - ostatecznie im się to nie udało. W kwestii irańskiej Stany Zjednoczone i Unia Europejska starają się poruszać nadzwyczaj wolno, budując szeroką bazę wsparcia" - pisze "Times".
Dziennik w innym artykule, zamieszczonym w poniedziałkowym numerze, wskazuje na podziały w samej administracji amerykańskiej w kwestii Iranu. W Waszyngtonie mówi się zarówno o możliwości interwencji wojskowej, jak i długotrwałych procesach politycznych, co w najwyższym stopniu niepokoi brytyjskich polityków, cytowanych przez gazetę.
Sprawa strategii wobec Iranu będzie z pewnością jednym z głównych tematów poniedziałkowego spotkania w Waszyngtonie szefów dyplomacji USA i Rosji - Condoleezzy Rice i Siergieja Ławrowa. "Nikt nie twierdził nigdy, że natychmiast musimy decydować się na jakiekolwiek sankcje" - powiedziała w niedzielę Rice sugerując, że Rada Bezpieczeństwa będzie się dłużej zastanawiać co uczynić ze sprawą Iranu. Z kolei jednak Pentagon uważa, że kwestię irańską "należy rzucić na stół Rady jak granat ręczny i zobaczyć co z tego wyniknie".