To przedsiębiorstwa małe i średnie są jądrem gospodarki

Piotr Pichola
opublikowano: 2001-11-02 00:00

Małym i średnim firmom — oprócz technologii i wyposażenia technicznego, strategii rozwoju oraz pomocy ze strony państwa — najbardziej brakuje środków finansowych. Brak kapitału to zmora, która trapi energicznych, pomysłowych, upartych i jakże często bezradnych przedsiębiorców. A przecież to właśnie mały i średni biznes jest motorem gospodarki. Również to on kieruje Polskę ku Unii Europejskiej.

Naszym przedsiębiorcom coraz trudniej pozyskiwać środki finansowe. Skończył się już czas łatwych kredytów z początku lat dziewięćdziesiątych. Banki przestraszyły się „trudnych” kredytów i zaostrzyły kryteria przyznawania do nierealnych granic. Obecnie wymagane są: analizy, biznesplany, wyceny firm, mnóstwo zaświadczeń i zabezpieczeń. Wymaga to pomocy profesjonalnego doradcy — co kosztuje. Oprocentowanie, marże i prowizje stanowią w skali rocznej średnio około 20 proc. zainwestowanych środków. Podcina to skrzydła sektorowi małych i średnich przedsiębiorstw, bo gdzie znaleźć branżę lub przedsięwzięcie mające dziś rentowność większą niż 20 proc. Opłaca się ulokować pieniądze w banku lub w obligacjach, zamiast trudzić się prowadzeniem działalności gospodarczej.

Sytuację ratują kredyty preferencyjne, oprocentowane od 5 do 10 proc. Ale jest ich stosunkowo mało i dotyczą one wybranych dziedzin — ochrony środowiska, agrobiznesu, wdrażania innowacji. Wbrew obiegowym opiniom, w dobrej sytuacji są rolnicy. Z dopłatą Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa mogą otrzymywać kredyty od 2 do 8 mln zł, oprocentowane od 4,5 do 10,5 proc., przy udziale własnym między 20 a 30 proc. wartości kredytu. Podobnie, ale do 1 mln zł, kredytuje lub dotuje Agencja Techniki i Technologii. Szansę mają też projekty ekologiczne, jednak w tym roku nastąpi ich zahamowanie — z powodu dziury budżetowej oraz powodzi, gdyż NFOŚiGW kieruje środki głównie na przeciwdziałanie jej skutkom.

W tak trudnej sytuacji małe i średnie przedsiębiorstwa, chcąc czy nie, muszą korzystać z usług profesjonalnego doradcy. Powinien on być przyjazny i zapewnić usługę kompleksową — od przejrzenia ksiąg rachunkowych, przez zbadanie bilansu, sporządzenie rachunku zysków i strat, przygotowanie analiz ekonomiczno-finansowych i biznesplanu, wycenę firmy, przygotowanie wniosków kredytowych z ich prezentacją w banku, aż do opracowania strategii rozwoju firmy.

Firma konsultingowo-audytorska jest w stanie kompleksowo lub wycinkowo obsłużyć i pomóc każdemu przedsiębiorcy w uzyskaniu środków finansowych oraz w dalszym rozwoju jego biznesowej działalności. Ale nawet najlepsza konsultacja nie zastąpi obniżki podatków, dostępności i szybkości pozyskiwania kredytów, odbiurokratyzowania czynności urzędników skarbowych, samorządowych czy rządowych. Tego właśnie potrzebują małe i średnie przedsiębiorstwa.

Piotr Pichola

jest prezesem kancelarii Invest-Eco