Tomra to skandynawska firma, która planuje wejść na polski rynek z recyklomatami do butelek. Konsumenci będą mogli je oddać w sklepach o powierzchni powyżej 100 m kw., otrzymując w zamian zwrot kaucji.
— Zakładamy, że jeśli przepisy o systemie kaucyjnym wejdą w życie z początkiem 2023 r., to od 2025 r. mógłby w Polsce ruszyć system kaucyjny — mówi Anna Sapota, wiceprezes ds. relacji rządowych dla Europy Północno-Wschodniej w ramach grupy Tomra.
Okres przejściowy, kiedy w sklepach będą dostępne butelki wprowadzone na rynek przed uruchomieniem systemu kaucyjnego, potrwa około pół roku.
Kaucja powinna być zależna od pojemności butelki
Tomra działa w 40 krajach, zbiera rocznie 40 mld opakowań, a jej automaty wypłacają 6 mld EUR kaucji osobom oddającym butelki do sklepu.
— Kiedy kilka lat temu rozpoczęliśmy przygotowania do wejścia na polski rynek, szacowaliśmy, że wystarczająca będzie kaucja w wysokości około 50 gr za butelkę. Obecnie szacujemy ją na około 15 eurocentów, czyli 70-75 gr. Uważamy, że kaucja powinna być zależna od pojemności butelki: im większa butelka, tym wyższa kaucja — dodaje Anna Sapota.
Nie wyklucza jednak, że wraz ze wzrostem inflacji średnia kaucja dojdzie do 1 zł.
Roman Postl, wiceprezes i szef jednostki biznesowej na Europę Środkowo-Wschodnią w grupie Tomra, podkreśla, że oferowany przez nią system jest wygodny dla konsumentów oraz dla pracowników sklepów. Butelkomaty są wyposażone w kamery identyfikujące opakowania. Konsument nie musi kręcić butelką, by automat odczytał jej kod kreskowy. Sprzedawcy natomiast dostają na komórkę informacje dotyczące urządzenia, dzięki czemu mogą kontrolować jego zapełnienie, szybko reagować w razie otwarcia czy uszkodzenia maszyny.

ROP pomoże w gminnym sortowaniu
Wprowadzenia systemu kaucyjnego obawiają się natomiast np. gminne spółki zajmujące się gospodarką odpadami. Jerzy Kurzaj, prezes Miejskiego Zakładu Zieleni, Dróg i Ochrony Środowiska w Kołobrzegu, podkreśla, że obecnie spółka, podobnie jak inne podmioty z rynku, zarabia przede wszystkim na sprzedaży segregowanych odpadów do recyklingu, zwłaszcza butelek PET. Realizuje nawet inwestycję, aby zwiększyć możliwości sortowania. Prezes obawia się, że jeśli konsumenci będą nosić butelki do automatów, a nie wrzucać je do gminnych worków, nie będzie miał czego sortować. Taki scenariusz byłby jednak niekorzystny także dla firm z grupy Tomra, która oprócz butelkomatów dostarcza m.in. linie do sortowania. Anna Sapota zakłada jednak, że się nie ziści.
— Producenci opakowań ponoszą obecnie 5-7 proc. kosztów związanych z ich zbiórką i zagospodarowaniem. Po planowanym wprowadzeniu przepisów dotyczących rozszerzonej odpowiedzialności producenta za produkt wprowadzany na rynek wytwórcy opakowań powinni w większym stopniu ponosić koszty ich zagospodarowania. Wówczas opłacalne może być nie tylko segregowanie i przekazywanie do przetworzenia butelek plastikowych, ale także innych opakowań — twierdzi Anna Sapota.
Podkreśla, że linie do segregacji można zaprogramować na sortowanie różnego rodzaju odpadów, więc instalacje do sortowania nadal będą przydatne.
