Top 12 zawodów, które przeżyją renesans

Justyna Klupa
opublikowano: 2022-08-24 20:00

Betoniarze, ślusarze, dekarze – to część zawodów, w których brakuje rąk do pracy. Młodzi ludzie nie chcą w nich pracować, bo wynagrodzenie do tego nie zachęca.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • Na jakie deficytowe profesje niebawem będzie popyt
  • Dlaczego obecnie jest na nie niewielu chętnych
  • Ile można zarobić, decydując się na te zawody
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W ostatnich latach można zauważyć utrzymujący się popyt na rzemieślników. Zawody takie jak betoniarz, dekarz czy cieśla, pomimo dużego zapotrzebowania na ręce do pracy, nie cieszą się dużym zainteresowaniem ze strony młodych ludzi - do tego stopnia, że w wielu firmach obserwuje się pogłębiający się deficyt kadrowy. Oczywiście powodów spadku popularności rzemieślniczych profesji w Polsce jest wiele. Według wielu osób są one mało prestiżowe i niezbyt dobrze płatne, dlatego młodzi ludzie stawiają na inną ścieżkę kariery.

Fach lepszy niż dyplom

Personnel Service na podstawie Barometru Zawodów – w którym wskazywane są profesje deficytowe, zrównoważone i nadwyżkowe - przygotował listę 12 zawodów, które w najbliższych latach przeżyją prawdziwy renesans. Oszacował też ich wynagrodzenia. Aktualnie pensje na tych stanowiskach wahają się od 3,5 do 4,7 tys. zł netto.

– W Polsce brakuje specjalistów z fachem w ręku. Pokazuje to wyraźnie ostatni Barometr Zawodów, z którego wynika, że betoniarze, cieśle czy dekarze to zawody deficytowe. Pracodawcom ciężko znaleźć specjalistów, co jest pochodną m.in. likwidacji szkół zawodowych oraz słabych zachęt do podejmowania się tego typu profesji. Zarobki w wielu przypadkach są niewspółmierne do włożonego wysiłku, ale rozwijająca się moda na rzemiosło sprawi, że wynagrodzenia będą rosły. To powinna być zachęta dla młodych, dla których zdobycie fachu jest niejednokrotnie lepszą ścieżką kariery niż dyplom z kierunków takich jak ekonomia czy socjologia – zwraca uwagę Krzysztof Inglot, ekspert ds. rynku pracy i założyciel Personnel Service.

Według Barometru Zawodów jest kilkanaście zawodów deficytowych, czyli takich, w których liczba wakatów jest większa niż osób faktycznie zainteresowanych podjęciem zatrudnienia i spełniających przy tym wymagania pracodawców. Deficyt pracowników w danym zawodzie jest sygnałem dla firm, że mogą mieć one wkrótce duże problemy z uzupełnieniem braków kadrowych. Z kolei dla osób poszukujących zatrudnienia na rynku pracy to znak, że w tym zawodzie jest pewna praca. Może to być również wskazówka dla osób wkraczających na rynek pracy - że być może warto zastanowić się nad obraniem nieco innej ścieżki zawodowej.

Ile można zarobić

Na liście 12 zawodów rzemieślniczych przygotowana przez Personnel Service znalazły się trzy profesje, w których zarobki netto wynoszą poniżej 4 tys. zł netto miesięcznie – jest to murarz, ślusarz i stolarz. W przypadku dwóch pierwszych – średnie wynagrodzenie miesięcznie wynosi ok. 3800 zł netto. Nieco mniej zarabia stolarz – do 3500 zł netto. Z kolei brukarz, dekarz i spawacz mogą liczyć na wynagrodzenie w wysokości ok. 4000 zł netto. Natomiast elektryk, betoniarz i cieśla zarabiają aktualnie ok. 4500 zł netto. Operator maszyn budowlanych i tynkarz mogą spodziewać się wynagrodzenia w wysokości ponad 4600 zł netto. Na liście znalazł się też monter konstrukcji budowlanych z pensją w wysokości ponad 4700 zł netto.

Poznaj program kongresu “HR Summit 2022”, 19-20 września 2022, Warszawa >>

– Rosnący popyt na te zawody powoduje, że szansa na wzrost wynagrodzeń jest niezwykle wysoka - co widzimy już teraz. Każdy, kto w ostatnim czasie zamawiał meble na wymiar czy szukał brukarza albo dekarza wie, jak wysokie potrafią być ich stawki. To powinno przełamać niechęć młodych, dla których niewystarczające zachęty finansowe są powodem wyboru innych ścieżek kariery – uważa Krzysztof Inglot.

Ścieżka rozwoju zawodowego powinna uwzględniać nie tylko własne aspiracje, ale również to, co może zaoferować rynek pracy i przemiany, jakie na nim zachodzą. Już teraz w niektórych zawodach widać nadwyżkę, która wpływa na trudności w znalezieniu zatrudnienia. Może zatem warto pomyśleć o przebranżowieniu się i postawieniu na mniej płatną, ale pewną posadę.

Top 12

Lista deficytowych zawodów, na które niebawem będzie popyt:

stolarz, ślusarz, murarz, brukarz, spawacz, dekarz, elektryk, betoniarz, cieśla, operator maszyn budowlanych, tynkarz, monter konstrukcji budowlanych