Totalizator Sportowy wyda spore pieniądze na uporządkowanie struktury spółek zależnych. Musi m.in. wykupić logo od jednej z nich — Totolotka. Rada nadzorcza spółki liczy na utrzymanie monopolu państwa na gry liczbowe i umożliwienie Totalizatorowi prowadzenia innej niż dotychczas działalności.
Większość dotychczasowych posiedzeń rady nadzorczej Totalizatora Sportowego (TS) poświęcona była próbom uporządkowania sytuacji w spółce — przyznaje Mieczysław Przybyła, szef rady nadzorczej TS od grudnia 2001 r.
Jak pisaliśmy niedawno, Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie działania na szkodę spółki przez poprzednie zarządy TS, kierowane przez Sławomira Sykuckiego i Władysława J. (od kilku tygodni przebywa w areszcie w związku ze swoją działalnością w PZU). Wysokość strat TS w wyniku błędnych decyzji zarządów szacuje się na ponad 100 mln zł.
— Liczba nietrafnych decyzji finansowych, podejmowanych przez poprzednie zarządy, jest zatrważająca. Niektóre rodzą straty nieodwracalne, w przypadku innych, jak choćby zakupu obligacji Insbudu, część środków można odzyskać. I tym musi zająć się obecny zarząd — mówi Mieczysław Przybyła.
RN zwiększy nadzór nad działalnością finansową TS.
— Decyzje finansowe nie będą, jak dotychczas, podejmowane jednoosobowo. Powołany został zespół do spraw polityki i strategii finansowej. Poza tym TS nie będzie już inwestował w instrumenty o bardzo wysokim stopniu ryzyka, takie jak choćby słynne obligacje Code — twierdzi Mieczysław Przybyła.
Przykładem bardzo kosztownego błędu było stworzenie sieci spółek zależnych.
Na inwestycje tylko w dwie z nich — Toto Sport i Lotto Merkury — TS musiał utworzyć prawie 50 mln zł rezerw.
— Praktycznie wszystkie powołane do życia spółki przynoszą straty. Mimo to utrzymamy je przy życiu, ponieważ przy sprawnym zarządzaniu mają przed sobą dobre perspektywy. Poza tym ich likwidacja byłaby kosztowniejsza niż restrukturyzacja przez dokapitalizowanie — twierdzi Szef RN.
Niedawno RN zajmowała się sprawą Totolotka, spółki, która zajmuje się głównie organizacją zakładów piłkarskich.
— Swego czasu spółce tej nieodpłatnie przekazano logo Totalizatora. Zadecydowaliśmy, że należy je odkupić. Badania pokazują bowiem, że większość grających utożsamia Totalizatora właśnie z Totolotkiem — mówi Mieczysław Przybyła.
Na ostatnim posiedzeniu RN Deloitte & Touche przedstawił strategię TS na najbliższe lata. Szef RN nie ukrywa, że rada odniosła się do niej dość krytycznie.
— Bardzo dobrze jednak, że taki dokument w ogóle powstał. W przeszłości bowiem nie było żadnej strategii — zapewnia Mieczysław Przybyła.
Dla funkcjonowania TS w najbliższym czasie kluczowe znaczenie będzie miał kształt nowelizacji ustawy o grach losowych. Projekt przygotowany przez Ministerstwo Finansów zakłada m.in. nowelizację art. 4 w ten sposób, by umożliwić TS prowadzenie innej działalności niż organizacja gier liczbowych i loterii. Zapis ten podoba się RN. Resort finansów chce jednak stopniowo otwierać rynek gier, co już mniej podoba się władzom TS.
— Liczymy na utrzymanie kontroli państwa nad tym rynkiem jeszcze przez jakiś czas. Polska jest dość biednym krajem i nie powinna pozbywać się tak dobrego źródła dochodów, szczególnie w sytuacji wysokiego deficytu budżetowego — ocenia Mieczysław Przybyła.