W ostatnim czasie logistyka jest odmieniana przez wszystkie przypadki w wielu branżach, a to za sprawą m.in. co i raz wybuchających problemów w łańcuchu dostaw, co skutkuje np. podwyższaniem cen produktów. Ponadto poza jakością i terminowością dostaw znaczenia nabiera jeszcze jeden czynnik — niskoemisyjność. Coraz więcej importerów i eksporterów wlicza ją w ślad węglowy, a jej wartość ma wpływ na pozyskiwanie kontraktów i finansowania.
W zwiększeniu efektywności logistyki może pomóc technologia — przekonuje Trans.eu, wrocławska firma, która stworzyła platformę do zarządzania łańcuchem dostaw. W 2020 r. utrzymała przychody na poziomie 186 mln zł, zysk operacyjny 30 mln zł, ale zysk netto podwoiła do 30,3 mln zł. W 2021 r. sprzedaż przekroczyła już 200 mln zł.
— Około 85 proc. przychodów uzyskujemy w Polsce i krajach bałtyckich, resztę w Europie Zachodniej. Dążymy do tego, by w 2025 r. ten udział się wyrównał. W najbliższych latach chcemy zwiększać przychody przynajmniej o 18 proc. rocznie — mówi Jacek Tarkowski, wiceprezes Trans.eu.

Porzucenie archaicznej oferty
Zdaniem Jacka Tarkowskiego w okresie pandemii koronawirusa okazało się, że tylko rozwiązania oparte na cyfryzacji i automatyzacji mogą pomóc przygotować się na powtórkę z wiosny 2020 r. oraz rozwiązać największy problem branży, czyli niedobór powierzchni transportowej. Technologia nabrała znaczenia na wszystkich rynkach, nawet tych wcześniej słabo scyfryzowanych, jak Polska, Włochy, Hiszpania czy Wielka Brytania.
— Pandemia zastała nas w końcowym okresie tworzenia nowej platformy technologicznej dla załadowców — np. producentów — o nazwie CargoON, która ułatwi nam ekspansję w Europie. Uruchomiliśmy ją w tym miesiącu. Wcześniej zwracaliśmy się głównie do małych firm, którym oferowaliśmy standardową giełdę transportową oraz system do komunikacji, z którego codziennie korzysta prawie 100 tys. użytkowników. Taki manualny sposób organizacji transportu to już jednak przeszłość, choć pozostaje w ofercie wielu naszych konkurentów — wyjaśnia menedżer.
Krok przed konkurencją dzięki nowej technologii
Teraz spółka ma działający w chmurze produkt opłacalny nawet dla dużych załadowców i spedytorów, jednak skupia się na tych średniej wielkości, obsługujących rocznie 1-30 tys. transakcji. Sprzedaż prowadzi w modelu abonamentowym. Cenę dostosowuje do wielkości firmy i liczby obsługiwanych transportów.
— Zapewniamy kompleksową i zautomatyzowaną możliwość zarządzania transportem. W przypadku niedoboru przewoźników, co jest globalnym problemem, system automatycznie odnajduje dostępną powierzchnią u kogoś spośród kilkudziesięciu tysięcy zweryfikowanych firm transportowych z całej Europy, które należą do naszej sieci. W Europie działa trzech dużych graczy mających podobną technologię. Obok nas to Transporeon i Alpega, jednak jako jedyni stworzyliśmy tak elastyczny system —twierdzi wiceprezes Trans.eu.
Firma podkreśla dodatkowe funkcje platformy, w tym Dock Scheduler — narzędzie do zarządzania oknami dostaw, oraz Visibility Status — wiedza o bieżącej sytuacji frachtu oraz dogłębne raporty i benchmarki stawek transportowych.
— W efekcie jesteśmy krok przed konkurencją i nie zamierzamy przespać najbliższych lat — mówi Jacek Tarkowski.
Obsługa logistyki jest z pozoru prosta, jednak wymaga zarządzania wieloma czynnościami równocześnie. Każda technologia upraszczająca pozwala więc zwiększyć wydajność i generować oszczędności.
Trendy sprzyjają efektywniejszej logistyce
Trans.eu inwestuje co roku przynajmniej 15 mln zł w rozwój platformy i w 2022 r. chce utrzymać podobny poziom. Planuje też przeznaczyć około 15 mln zł na ekspansję w Europie.
— W najbliższych latach skoncentrujemy się na ekspansji w trzech regionach. Pierwszy to Polska i kraje bałtyckie, drugi to Europa Zachodnia — w 2021 r. mocno rozwinęliśmy się np. w Niemczech, a trzeci to południe kontynentu. W tym roku chcemy przede wszystkim zwiększyć obecność przede wszystkim w Hiszpanii i we Włoszech — mówi Jacek Tarkowski.
Podkreśla, że konsumpcja towarów w Europie i udział e-commerce w handlu rosną, co napędza zapotrzebowanie na transport.
— Tymczasem w UE brakuje 400 tys. kierowców, z czego 125 tys. w Polsce. Ponadto pojawiają się coraz surowsze regulacje dotyczące ograniczenia emisji CO2. Oba te trendy wymagają zwiększania efektywności logistyki, a tym właśnie się zajmujemy — twierdzi wiceprezes Trans.eu, dodając, że wypełnienie pojazdów transportowych na Zachodzie sięga 70 proc., a w Polsce nawet 83 proc., m.in. dzięki jej technologii.
Debiut na giełdzie i niewykluczona fuzja
Spółka skupia się na organicznym wzroście, jednak nie mówi „nie” połączeniu się z graczem podobnej wielkości. Ma stabilną sytuację finansową i zamierza dalej się rozwijać.
— Dwa lata temu rozważaliśmy pozyskanie inwestora branżowego lub finansowego, jednak okazało się, że spodziewana synergia nie byłaby wystarczająca, a plany możemy zrealizować sami. Niedługo zamierzamy zadebiutować na giełdzie [udziałowcami spółki są osoby fizyczne z Polski — red.]. Nie potrzebujemy kapitału, ale chcemy zaoferować pracownikom możliwość nabycia akcji, by bardziej związać ich z firmą— wyjaśnia Jacek Tarkowski.
W 2021 r. firma przyjęła ponad 100 pracowników i ma ich już prawie 900. Co roku chce zwiększać zatrudnienie o co najmniej 10 proc.
— Około 20 proc. załogi stanowi dział sprzedaży, a drugie tyle dział produktu — to dwa filary firm technologicznych. Nową platformę mamy już gotową, ale sukcesywnie poszukujemy pracowników do obu tych obszarów — mówi Jacek Tarkowski.

Dążenie do optymalizacji załadunków to ważny kierunek. Wiele mówiło się o nim jeszcze przed erą internetu. Z jednej strony chodzi o jak największe wykorzystanie możliwości, a z drugiej o ograniczenie wpływu na klimat. Oba czynniki wynikają z tego samego problemu — w 2020 r. ciężarówki w EU jeździły w 20 proc. puste, ponieważ np. po rozładunku nie zabierają w podróż powrotną innego towaru. Problem braku wystarczającej liczby kierowców też jest dla branży dotkliwy, niemniej w dłuższej perspektywie zostanie rozwiązany dzięki wprowadzeniu na rynek autonomicznych ciężarówek.