Koncepcja współpracy dystrybutora stali z hinduskim koncernem miała powstać w maju. Teraz mówi się o końcu czerwca.
Rozmowy w sprawie ustalenia zasad współpracy między koncernem LNM, kontrolującym spółkę Ispat Polska Stal (d. Polskie Huty Stali) a firmami handlującymi stalą idą bardziej opornie niż się spodziewano.
— Odbywają się różne spotkania, ale nic z nich nie wynika. Jedyne, co możemy zrobić, to czekać — mówi Zbigniew Canowiecki, prezes Centrostalu Gdańsk.
Kłopot w tym, że LNM nie może się zdecydować, jak ma wyglądać system dystrybucji wyrobów produkowanych przez należące do niego huty. Pojawiła się jednak szansa na przełamanie impasu. Na czerwiec zaplanowano bowiem serię negocjacji, które mają pomóc w wypracowaniu wspólnego stanowiska.
— Z napływających do nas sygnałów wynika, że do końca czerwca powinna być gotowa koncepcja współpracy z LNM — tłumaczy Zbigniew Canowiecki.
Na razie w grę wchodzi zarówno system dealerski, do którego wszedłby Centrostal jako niezależna firma, jak i kapitałowe zaangażowanie się LNM w gdańskiej firmie.
Centrostal ma coraz lepsze wyniki finansowe. W pierwszym kwartale zarobił 355 tys. zł wobec 256 zł straty przed rokiem.
— Dobra koniunktura sprawia, że wyroby stalowe są coraz droższe, a spółki handlowe cały czas wyprzedają stare zapasy, kupione po niskich cenach. Taki stan utrzyma się jeszcze przed dwa miesiące — ocenia Zbigniew Canowiecki.
Dlatego drugi kwartał też będzie udany, a szacunki co do kolejnego półrocza są optymistyczne. Prezes zapowiada więc spore zyski w 2004 r. (w 2003 r. zaledwie 55 tys. zł). Na tyle duże, że spółka po raz pierwszy zdecyduje się na wypłatę dywidendy.