Nowe prawo ma zachęcić nabywców do kupowania produktów wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych i rozluźnić federalne przepisy dotyczące bezpieczeństwa leków i ochrony środowiska, które zdaniem administracji są niekorzystne, między innymi dla krajowych producentów.

Oczekuje się, że wśród leków i sprzętu objętych zamówieniem będą m.in. leki stosowane w odpowiedzi na stan zagrożenia zdrowia publicznego lub zagrożenie biologiczne. Doradca Białego Domu ds. handlu, Peter Navarro, powiedział podczas rozmowy z dziennikarzami, że Urząd ds. Żywności i Leków przedstawi listę podstawowych leków objętych zamówieniem, ale nie powiedział, kiedy to nastąpi.
„Jesteśmy nadmiernie uzależnieni od obcych narodów, jeśli chodzi o podstawowe leki, środki medyczne, takie jak maski, rękawiczki, gogle oraz inny sprzęt” – stwierdził.
90 proc. leków przyjmowanych przez Amerykanów to leki generyczne, które często nie mają wysokich marż. Budowanie zdolności do produkcji farmaceutyków w USA jest kosztowne. Nie jest jasne, czy zachęty nakreślone w zamówieniu będą wystarczająco silne, aby przezwyciężyć znaczące przeszkody gospodarcze, z którymi prawdopodobnie spotkają się krajowi producenci.
Naukowcy i prawodawcy od lat potępiali zależność USA od zagranicznych dostawców, ale publiczne oburzenie z powodu niedoborów leków i sprzętu podczas pandemii zwiększyło zainteresowanie tym problemem.