Trump powtórzył swój stary argument, że „bardzo głupie” umowy handlowe spowodowały iż inne kraje wykorzystywały USA od lat.

Pod koniec ubiegłego tygodnia prezydent USA zapowiedział nałożenie ceł na import stali i aluminium. Wywołało to negatywne reakcje zagraniczne. Unia Europejska zasygnalizowała, że może również nałożyć cła na import z USA.
- Jeśli UE chce dalej zwiększać już potężne cła i bariery stosowane wobec firm z USA robiącym tam interesy po prostu obłożymy cłem jej samochody, które bez przeszkód trafiają do USA – napisał na Twitterze prezydent Trump. – Uniemożliwiają sprzedaż naszych samochodów (i innych rzeczy) u siebie. Wielka nierównowaga handlowa! – dodał.
W kolejnym wpisie prezydent USA stwierdził, że z powodu „bardzo głupich” umów handlowych jego kraj ma „800 mld USD rocznego deficyty handlowego”.
- Nasze miejsca pracy i majątek są oddawane innym krajom, które nas wykorzystują od lat. Śmieją się jakimi głupcami byli nasi przywódcy. Nigdy więcej! – napisał Trump.
USA to największy eksportowy rynek europejskich producentów aut. Trafia tam 25 proc. całkowitego eksportu pojazdów produkowanych w UE, sięgającego 192 mld EUR. Chiny to drugi rynek, generujący 16 proc. eksportu. Połowa europejskiego eksportu aut pochodzi z Niemiec, dlatego to one są najbardziej zagrożone cłami w USA.
Deklaracje Trumpa nie wywołują pozytywnych reakcji w USA. Amerykańskie stowarzyszenie branży motoryzacyjnej UMEMA wyraziło poważne obawy i oświadczyło, że ewentualne cła mogłyby spowodować zniknięcie wszelkich korzyści wynikających z dokonanego przez Trumpa cięcia podatków.
Sekretarz handlu Wilbur Ross nie ma jednak wątpliwości co do słuszności stanowiska prezydenta. Powiedział, że Trump „ma już dość kontynuowania utrzymywania nadmiernych mocy i ma dość subsydiowania eksportu do nas”.