Zdaniem Rafała Gębickiego, dyrektora inwestycyjnego WestLB Panmure, wojna w Iraku nie powinna trwać dłużej niż ta z 1991 roku. Wówczas operacje wojskowe w Zatoce Perskiej trwały sześć tygodni.
— Wojna zawsze dawała impuls do szybszego rozwoju gospodarki światowej. Tej prawdy o wojnie nie uda się zwyczajnie przemilczeć. Jednak pozostaje szereg wątpliwości. Nadal nie wiadomo, jak ten konflikt może przebiegać i jakie skutki może wywołać na rynkach finansowych świata — mówi Rafał Gębicki.
Wychodząc z założenia, że wojna nie potrwa długo, warto już dziś zajmować pozycje na rynkach akcji. Jednak te inwestycje trzeba traktować długoterminowo.
— Po zakończeniu działań przedsiębiorstwa zajmujące się projektami infrastrukturalnymi mogą liczyć na szereg nowych zamówień. Irak ma być odbudowywany. Akcje spółek, które mogą liczyć na udział w odbudowie, z pewnością będą zyskiwały. Zalecałbym jednak dużą ostrożność w podejmowaniu pochopnych decyzji inwestycyjnych, gdyż trudno będzie ustalić, w którym momencie sytuacja może wymknąć się spod kontroli, a wojna przerodzi się w długotrwały i krwawy konflikt — ostrzega Rafał Gębicki.
Polski rynek giełdowy zachowuje się ostatnio inaczej niż zachodnie. Trudno tu doszukać się bezpośrednich korelacji. Różna jest również struktura uczestników — obecnie przeważają instytucje. W tej sytuacji ewentualne wahania indeksów nie będą tak duże i nerwowe jak na zachodnich rynkach.
— Na polskim rynku są branże, które mogą bardzo szybko zyskiwać, gdy wojna będzie się kończyć. Takimi sztandarowymi branżami, które najszybciej reagują na poprawę koniunktury, jest m.in. sektor IT. W takich okolicznościach również banki mogą liczyć na wzrost wartości akcji. Większość tych instytucji poczyniła rezerwy na zagrożone kredyty w 2002 roku z pewnym marginesem bezpieczeństwa. Dlatego teraz, nawet jeśli pojawią się jakieś złe informacje na temat samych spółek, nie powinny znacząco wpłynąć na wycenę całej branży na rynku — dodaje Rafał Gębicki.
Inwestorzy w Polsce zakładając pozytywny scenariusz przebiegu wojny w Iraku powinni zainteresować się takimi spółkami jak BZ WBK i BPH PBK.
— Gracze o zacięciu spekulacyjnym powinni przyjrzeć się bacznie Elektrimowi, który wciąż zachowuje duże szanse na wzrost. W przypadku walorów PKN Orlen ważne będą wszystkie nowe informacje dotyczące przyszłości prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej. W najbliższych tygodniach unikałbym jeszcze inwestycji w spółki budowlane, szczególnie Mostostali. Do czasu widocznych rozstrzygnięć, w którą stronę zmierza wojna w Iraku, zalecałbym polskim inwestorom kontrolę i analizę wszystkich napływających informacji — mówi dyrektor inwestycyjny WestLB Panmure.
Jednak inwestując na rynku akcji, nie można odrzucić innego, niekorzystnego scenariusza wojny w Iraku. Może się okazać, że wojska amerykańskie ugrzęzną w Iraku, a konflikt znacznie się przedłuży. Najbardziej ucierpi na tym rynek akcji.
— Jeżeli na dodatek dojdzie do ataków terrorystycznych w różnych częściach świata, to doprowadzi to do mocnych wahań na rynkach finansowych. Rynek giełdowy może wtedy dotknąć głęboka korekta. Inwestorzy będą gorączkowo wybierać inne możliwości inwestowania, bardziej bezpiecznego. Z pewnością największą popularnością cieszyć się będą takie towary, jak złoto czy platyna. Wraz z przedłużającym się konfliktem ceny ropy naftowej będą rosły — uważa specjalista WestLB Panmure.
Zdaniem Rafała Gębickiego, w alternatywnych scenariuszach rozwoju wydarzeń w Iraku ten najbardziej niepożądany wiąże się z użyciem broni chemicznej czy biologicznej. Trzeba pamiętać, że prezydent George Bush podpisał niedawno pozwolenia na użycie małych bomb atomowych.
— Trudno przewidzieć konsekwencje użycia przez Irak broni biologicznej. Może wtedy dojść do natychmiastowego odwetu Stanów Zjednoczonych, nawet z użyciem broni nuklearnej. Na rynkach finansowych dojdzie do paniki. Żadna bowiem inwestycja nie będzie wtedy bezpieczna — mówi Rafał Gębicki.