
Finansista, który był swego czasu strategiem banku inwestycyjnego Merill Lynch, zasygnalizował, że zmiany będą przeprowadzane powoli, żeby uniknąć skutków ubocznych, jak dowiedziała się agencja informacyjna od swoich rozmówców.
“Wszelkie środki zostaną podjęte po przeanalizowaniu ich potencjalnego wpływu na gospodarkę i sektory” - miał powiedzieć Simsek.
Simsek nadzieją Turcji
Polityk był już wcześniej ministrem finansów i pomógł wyprowadzić Turcję z kryzysu finansowego w 2008 r. Został ponownie mianowany na stanowisko w ubiegłym tygodniu. Recep Tayyip Erdogan utworzył nowy rząd, po tym jak po raz kolejny wygrał wybory prezydenckie. Nominacja Simseka przywraca nadzieję inwestorom na to, że kraj odejdzie od niestandardowej polityki monetarnej opartej na luzowaniu tak, by zmniejszyć inflację i pobudzić gospodarkę.
Jej skutki okazały się opłakane, zagraniczne pieniądze odpłynęły z kraju, a inflacja zamiast zwolnić, rozpędziła się i osiągnęła jesienią zeszłego roku ponad 80 proc., ale od tamtej pory spadła i obecnie jest na poziomie mniej niż 40 proc.
Radykalne podwyżki stóp procentowych?
W swoim pierwszym przemówieniu po nominacji Simsek podkreślił, że Turcji nie pozostała inna opcja, jak powrót do konwencjonalnej polityki.
Ekonomiści spodziewają się, że stopy procentowe w Turcji zostaną znacznie podniesione, nawet do 20 proc. z obecnych 8,5 proc.