Turcja zdała wrześniowy test

Jagoda Fryc
opublikowano: 2011-10-07 00:00

Ranking „PB”: We wrześniu najlepszy fundusz zarobił 13,7 proc. Najgorszy stracił 22,5 proc.

Po burzliwym sierpniu tęczy nie było. We wrześniu jedynie co piąty klient TFI miał powody do zadowolenia. Najwięcej zarobiły fundusze inwestujące nad Bosforem, najgorzej lokujące na rynku złota.

Powtórka z września 2008

Trzeci kwartał okazał się najgorszym nie tylko od fatalnego 2008 r., ale i w ostatniej dekadzie. Problemy strefy euro wystraszyły globalnych inwestorów, którzy masowo uciekali od agresywnych walorów, co miało ogromny wpływ na wyceny na warszawskim rynku akcji. We wrześniu WIG stracił 9,4 proc., a WIG20 był 10,7 proc. pod kreską. Na takim rynku fundusze akcyjne mogły jedynie próbować ograniczać straty. Jedynie co piąty posiadacz jednostek uczestnictwa osiągnął dodatnią stopę zwrotu. Oazą spokoju była Turcja, która nie poddała się przecenie. Najlepszy wynik we wrześniu wypracowała Katarzyna Dąbrowska, zarządzająca funduszem Arka Akcji Tureckich. Uzyskała wynik znacznie lepszy od indeksu (turecki wskaźnik ISE100 w tym czasie był 10,6 proc. nad kreską) i powiększyła portfele klientów o 13,7 proc. Dlatego uznaliśmy, że to Arka Akcji Tureckich zasłużyła na tytuł funduszu miesiąca (czytaj obok). Nieco gorzej wypadł Investor Turcja, który zarobił 11,1 proc. — Turcja wyróżnia się pozytywnie na tle innych krajów. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje, że zadłużenie Turcji w 2011 wyniesie zaledwie 40 proc. PKB. Agencja S&P podwyższyła rating Turcji dla zadłużenia w walucie lokalnej i nie wyklucza podwyższenia go także dla długu w walucie obcej. Sytuacja gospodarcza Turcji jest dobra, a wyceny spółek wciąż bardzo atrakcyjne. Nawet w przypadku recesji w Europie Turcja ma szanse uniknąć spadku PKB ze względu na coraz bardziej zdywersyfikowany eksport oraz duży rynek lokalny — mówi Katarzyna Dąbrowska z BZ WBK TFI. Wysokie zyski przyniosły również fundusze, które skorzystały na rosnących notowaniach dolara. UniDolar Pieniężny zarobił 12,8 proc., co zapewniło mu pierwsze miejsce w rankingu w tej grupie funduszy. Niewiele mniej, bo 11,3 proc., uzyskał Pioneer Obligacji Dolarowych, a na trzecim miejscu uplasował się Millennium Obligacji Amerykańskich Plus. Nie była to jednak wielka sztuka, bo we wrześniu dolar umocnił się do złotego aż o 13,5 proc. Dobrze z zadania wywiązały się fundusze, które na spadkach powinny zarabiać. Alior Short Equity był 8,4 proc. nad kreską, a Quercus short przyniósł 8 proc. zysku. We wrześniu nie zawiódł również PZU EME — bohater sierpniowego rankingu. Fundusz powiększył portfele klientów o 5 proc.

Akcyjne pod kreską

Klienci funduszy z udziałem akcji muszą mieć stalowe nerwy. Wrzesień był kolejnym miesiącem, który przyniósł im poważne straty. Fundusze akcji uniwersalnych były średnio 8,6 proc. pod kreską, a najgorszy (ING Selektywny)stracił aż 15,6 proc. Na pochwałę zasługuje Artur Bobołowicz, zarządzający funduszem Copernicus Akcji Dywidendowych, który ograniczył spadki do 3,4 proc. — Wkładamy dużo wysiłku w realizację wprowadzonej przed kilkoma miesiącami strategii zarządzania. Przynosi to efekty. Staranny proces doboru i alokacji spółek do portfela zaowocował relatywnie dobrym wynikiem w ostatnich miesiącach — mówi Artur Bobołowicz. Na drugim miejscu w tabeli z wynikiem -4,6 proc. znalazł się Allianz Selektywny, który od 70 do 100 proc. aktywów inwestuje w akcje spółek z GPW. — Portfel funduszu jest mocno skoncentrowany, o dywersyfikacji znacznie mniejszej niż w klasycznym funduszu akcyjnym uniwersalnym. Benchmark funduszu jest oparty na WIG, ale strategia nie zakłada budowy portfela blisko indeksu. Przeciwnie, dobra selekcja spółek może uzyskać wynik lepszy od rynku — mówi Paweł Jackowski, zarządzający funduszami Allianz TFI. Z grupy małych i średnich spółek najgorzej wypadł Pioneer MiŚ Rynku Polskiego, który uszczuplił portfele klientów o 15,5 proc. Na szczycie tabeli znajduje się PKO MiŚ Plus z wynikiem -6,4 proc.

Dłużne rozczarowały

Przykrą niespodziankę oszczędzającym sprawiły fundusze inwestujące na rynku polskiego długu. We wrześniu były średnio 0,3 proc. pod kreską. To jednak nie jest tylko efekt zarządzania. Gorsze stopy zwrotu w tej kategorii odzwierciedlają awersję do ryzyka, jaka panuje na rynku obligacji krajów zaliczanych do rynków wschodzących. Efekt to osłabienie złotego i wzrost rentowności polskich papierów skarbowych (co oznacza spadek ich cen). Najlepszy wynik osiągnął Copernicus Dłużnych Papierów Korporacyjnych (0,7 proc.), najgorszy (BPH Obligacji 2) poniósł 2,5 proc. straty.

KATEGORIA MIESIĄCA

Pieniężne chroniły portfele klientów

Najlepszy fundusz pieniężny zarobił we wrześniu 0,8 proc. Tylko jeden był pod kreską.

Osoby posiadające jednostki uczestnictwa funduszy pieniężnych mogły spać spokojnie. W porównaniu z innymi uczestnikami rynku, których straty niekiedy były nawet dwucyfrowe, fundusze pieniężne wykonały zadanie. Prawie wszystkie były na plusie. Największy zysk (0,8 proc.) przyniosła Opera Pecunia.pl, zarządzana przez Krzysztofa Bednarczyka. — Dobry wynik funduszu w krótkim, jak i długim okresie, to wynik konsekwentnej realizacji strategii. Polega ona na lokowaniu istotnej części portfela w starannie wyselekcjonowanym i dobrze zdywersyfikowanym długu przedsiębiorstw oraz inwestowaniu w obligacje skarbowe przy jednoczesnym unikaniu ryzyka stopy procentowej — mówi Krzysztof Bednarczyk. Fundusze rynku pieniężnego należą do najbezpieczniejszych produktów inwestycyjnych. Ich aktywa lokowane są przede wszystkim w krótkoterminowe papiery dłużne o terminie zapadalności do jednego roku. Choć stopy zwrotu w przypadku tych produktów, szczególnie w krótkim okresie inwestycyjnym, nie powalają na kolana, to w czasie bessy fundusze z tej kategorii zapewniają parasol ochronny dla naszych oszczędności.

WPADKA MIESIĄCA

Złoto już tak nie świeci

Klienci funduszy inwestujących w złoto przeżyli we wrześniu zimny prysznic.

W sierpniu złoto przynosiło złote góry. Miesiąc później trzeba było oddać część zysków. Superfund Goldfuture wyceniany w dolarach stracił -22,5 proc., a w złotych był 12,4 proc. pod kreską. Największy wpływ na gorszy wynik inwestycyjny tych funduszy miał wrześniowy spadek ceny złota (-10,9 proc.). Z kolei kontrakty terminowe na złoto na giełdzie nowojorskiej staniały o 11,1 proc., co wpłynęło na stopy zwrotu funduszu Investor Gold FIZ, którego wartość jednostki spadła o 21,2 proc. — Na wynik funduszu wpłynęło również zaangażowanie w akcje spółek wydobywających metale szlachetne. Kurs akcji spółek porusza się dynamiczniej niż zmiany notowań złota. Dlatego we wrześniu spółki te doświadczyły głębokich spadków — mówi Jan Mazurek, główny analityk Investors TFI. Zmiany cen na rynku metali szlachetnych częściowo tłumaczą słabe wyniki funduszy. Czy strat nie można było ograniczyć? — Produkty inwestycyjne zawierające w nazwie słowo „złoto” rzadko są stuprocentowym odzwierciedleniem cen tego metalu. W niektórych przypadkach są to fundusze inwestujące w spółki związane z wydobyciem złota, które w przypadku ostatniej przeceny na rynkach akcji zachowywały się gorzej od indeksów — mówi Jerzy Nikorowski, analityk BNP Paribas BP. Na wycenę funduszu inwestującego za granicą może mieć wpływ polityka zabezpieczania przed ryzykiem walutowym. — Przy braku hedgingu, w momencie spadku kursu złotego, fundusze te mogą zyskiwać dzięki wyższej wycenie dolara w stosunku do naszej waluty. W odwrotnym przypadku zabezpieczenie przed aprecjacją dolara przynosi dodatkową stratę. Efekt dźwigni w konstrukcji kontraktów terminowych sprawia, że wycena efektywnej pozycji inwestora na tym rynku zmienia się kilkakrotnie szybciej niż ceny instrumentu bazowego, co również widać w wynikach funduszy za wrzesień — dodaje Jerzy Nikorowski.

CO DALEJ

Jak koniunktura wpłynie na ofertę funduszy?

MICHAŁ SZYMAŃSKI

partner zarządzający Money Makers

Kończy się okres ustalania budżetów i celów sprzedażowych na przyszły rok w dużych grupach finansowych. Zadaniem funduszy będzie ograniczenie odpływu klientów. Można oczekiwać pewnego ożywienia w przypadku funduszy dłużnych. Ewentualna recesja powinna spowodować spadek rentowności obligacji (wzrost ich cen) i tym samym lepsze wyniki funduszy obligacji.Jednakże do silniejszego efektu może być konieczny spadek oprocentowania depozytów. Pogłębienie recesji może z kolei oznaczać duże wyzwanie dla funduszy inwestujących w obligacje korporacyjne. TFI nie mają kompetencji w zakresie restrukturyzacji wierzytelności. W niektórych przypadkach dywersyfikacja lokat może się okazać zbyt niska, co rodzi ryzyko spadku wartości funduszu w przypadku niewypłacalności nawet pojedynczych emitentów.