Tygodnik oparł swoją publikację na danych Census - instytucji rządowej odpowiedzialnej w USA za spisy ludności. Porównał dane z tabel "zawód" i "stan cywilny" na przestrzeni kilku ostatnich dekad i efekt jest zaskakujący.



Okazuje się, że grupy zawodowe, które stereotypowo ciągle kojarzone są z szybkim rozpadem związków (aktorzy, artyści, projektanci) w rzeczywistości już dawno stereotypowi nie odpowiadają. Na liście rozwodników królowali ostatnio w latach 60., dziś ustępując miejsca pracownikom fizycznym takim jak tapeciarze wyklejający billboardy, pracownicy fabryk czy manikiurzystki.
Sytuacja zmieniła się również diametralnie w grupach z dominującą stabilizacją. Jeszcze w latach 70. największy odsetek żonatych i zamężnych znajdował się w USA w sektorze prac fizycznych (kolejarz, plantator), zaś dziś przeniósł się do... medycyny. Już od lat 90. najbardziej rozmiłowani w instytucji małżeństwa są tam pediatrzy i dentyści.
"Prawdopodobnie chodzi o fakt, że zawsze będziemy mieli jamy ustne z psującym się uzębieniem, więc nic dziwnego że zawód dentysty jawi się jako źródło stałego dochodu, wspomagającego decyzję o założeniu rodziny" - konkluduje Dorothy Gambrell na łamach BusinessWeek.
Grupy zawodowe z największym odsetkiem rozwodników (rok 2010, USA)
1. Tapeciarz
2. Operator urządzeń wiertniczych
3. Szwacz/szwaczka
4. operator urządzeń kuźniczych
5. sortowacz listów
6. laborant
7. pielęgniarka/pielęgniarz
8. pracownik opieki społecznej
9. operator maszyny nawijającej
10. urzędnik pocztowy
Grupy zawodowe z największym odsetkiem żonatych/zamężnych (2010, USA)
1. dentysta
2. dyrektor zarządzający
3. inżynier sprzedaży
4. lekarz ogólny
5. pediatra
6. okulista
7. hurtownik spożywczy
8. szlifierz precyzyjny
9. pastor/pracownik parafii
10. producent narzędzi
