Tylko 20 proc. polskich firm motywuje benefitami

Marlena Kaczmarek
opublikowano: 2001-01-19 00:00

Tylko 20 proc. polskich firm motywuje benefitami

Pozapłacowe wynagrodzenia przyciągają specjalistów

Benefity, czyli pozapieniężne świadczenia dla pracowników, mogą być skutecznym narzędziem motywacyjnym w rękach pracodawcy. Niestety formę tę wykorzystuje zaledwie 20 proc. polskich firm, podczas gdy wśród podmiotów z zagranicznym kapitałem czyni to 70-80 proc.

W skład wynagrodzenia pracownika najczęściej wchodzą trzy elementy: płaca zasadnicza, dodatki (regulowane kodeksem pracy i narzucane przez warunki pracy) oraz premie uznaniowe, uzależnione od indywidualnych wyników pracy. Do tych trzech elementów dodawany jest jeszcze jeden — benefity, czyli pozapłacowe świadczenia dla pracowników.

Skuteczna motywacja

— Jednym z głównych celów wprowadzenia benefitów dla pracowników jest wzmocnienie związków między zatrudnionymi a pracodawcą oraz docelowo — zatrzymanie wartościowych pracowników. Często chodzi też o podniesienie atrakcyjności pakietu wynagrodzeniowego oraz stworzenie wizerunku opiekuńczego pracodawcy — wyjaśnia Kinga Czernik z Hay Management Consultants.

Polski standard

Naprawdę jednak benefity służą zarówno pracownikom, jak i pracodawcom. Obecnie trudno wyobrazić sobie wykonywanie obowiązków zawodowych bez telefonu komórkowego czy samochodu służbowego w przypadku takich zawodów jak chociażby przedstawiciel handlowy.

— Nasza firma motywuje pracowników stabilnością zatrudnienia i możliwościami awansu, które zaraz po pierwszej ocenie pracownika są mu przedstawiane. Takie udogodnienia jak telefon komórkowy, służbowy samochód i laptop są od początku przypisane do konkretnych stanowisk i nie traktujemy ich jak nagrody. Z udogodnień korzystają praktycznie wszyscy pracownicy, wyjątkiem stanowisk stricte administracyjnych — mówi Grzegorz Bielowicki, prezes zarządu Euroad.

Formą gratyfikacji są też często integracyjne spotkania organizowane przez zarząd.

— Poza pracą, łączą nas wspólne zainteresowania, a związane z tym koszty w całości lub w części pokrywa firma. Mamy własne drużyny siatkówki i koszykówki, jeździmy w góry i spotykamy się na wspólnych okolicznościowych poczęstunkach np. w Wigilię Bożego Narodzenia. Często te 30 minut przy wspólnym śniadaniu i muzyce dają lepszy efekt „zjednoczenia” niż cokolwiek innego. Motywacją dla pracowników jest także możliwość uczenia się na koszt firmy. Pomagamy tym, którzy chcą kończyć studia podyplomowe, pisać doktoraty, uczyć się języków obcych — dodaje Katarzyna Nowakowska z Euroad.

Do Zachodu daleko

Pozapłacowe świadczenia pracownicze są, w odczuciu stosujących je firm, dobrym narzędziem motywacyjnym, jednak należą do polskiej tradycji.

— Benefity nie są jeszcze popularne w Polsce. Posługuje się nią zaledwie 20 proc. rodzimych spó-łek. Częściej benefity stosowane są w firmach z kapitałem zagranicznym (70-80 proc.) — twierdzi Marek Pałubicki, dyrektor ds. promocji Deceuninck Polska.

Wszystko wskazuje jednak na to, że już wkrótce te proporcje ulegną zmianie. Towarzyszyć temu będzie musiała ewolucja w mentalności polskich przedsiębiorców.

— Zapotrzebowanie na korzyści pracownicze (employee benefits) rozwijać się będzie w miarę rozwoju gospodarczego oraz zbliżającego się przystąpienia Polski do Unii — mówi Kinga Czernik.

Marlena Kaczmarek

m.kaczmarek@ pb.pl tel. (22) 611-62-71