Inflacja w Polsce wzrośnie szybciej niż przewiduje to skorygowana prognoza NBP i na koniec br. wyniesie 1,7 proc. - uważają analitycy UBS. W skorygowanej prognozie, NBP założył, że inflacja na koniec br. wyniesie 1,5 proc.
Zdaniem ekspertów UBS, źródłami inflacyjnej presji w sektorze konsumpcyjnym są: rosnąca inflacja w przemyśle, droższa ropa, wpływ upalnej pogody na ceny żywności i płace w sektorze publicznym.
"Stosowana przez Eurostat (biuro statystyczne UE - PAP) miara inflacji HICP (harmonised index of consumer prices) będąca międzynarodowym wskaźnikiem pomiaru inflacji, umożliwiającym porównania pomiędzy poszczególnymi krajami UE, wyniosła w czerwcu dla Polski 1,5 proc. wobec 0,8 proc. według metodologii GUS-u. Różnica bierze się w dużym stopniu z wyższego obciążenia żywności w stosowanym w Polsce koszyku towarów i usług konsumpcyjnych" - zauważyli analitycy UBS.
"Statystyczna baza porównań cen żywności z ub.r. jest niska w drugim półroczu 2006 r. Dlatego stosunkowo ubogie plony wywołane suszą mogą łatwo przełożyć się na szybszy wzrost inflacji" - podkreślili.
Także analitycy banku Lehman Brothers sądzą, iż upalna pogoda oznacza niższe plony i przekłada się na wyższe ryzyko inflacyjne, ale na obecnym etapie jest ono trudne do oszacowania.
"Jeżeli ceny żywności nie obniżą się latem, zwykle ich spadek wynosi ok. 3 proc. Jeżeli taki spadek nie nastąpi, to będzie to oznaczało, iż stopa inflacji towarów i usług konsumpcyjnych do sierpnia podwoi się" - napisali w cotygodniowym komentarzu.
Zdaniem analityków UBS, wzrostu inflacji można się spodziewać także ze względu na wzrost płac i rosnącą inflację w przemyśle.
"Dynamika wzrostu płac rośnie szybciej niż realny wzrost PKB, co jest źródłem rosnącej presji płacowej w usługach (w przemyśle płace realne rosną wciąż wolniej niż wydajność pracy). Biorąc pod uwagę prężny popyt należy zakładać, iż wyższa inflacja w przemyśle zostanie przerzucona na konsumentów" - uważają.
W najbliższych dniach swoją prognozę inflacji za lipiec ogłosi Ministerstwo Finansów.
NBP spodziewa się, że inflacja wzrośnie do ok. 1,5 proc. w IV kwartale br., do 2,5 proc. w IV kwartale 2007 r. i do 3 proc. w IV kwartale 2008 r. W czerwcu inflacja wyniosła 0,8 proc. licząc w skali roku. Susza nie była czynnikiem uwzględnionym przez NBP w nowej prognozie, a jedynie odnotowana jako nowe źródło ryzyka przez RPP po ostatnim posiedzeniu.
"Jeśli w najbliższych 4-6 miesiącach potwierdzony zostanie wzrost inflacji bazowej, to wówczas RPP weźmie pod uwagę zwyżkę stóp procentowych. Spodziewamy się pierwszej podwyżki w IV kwartale tego roku" - uważają analitycy BNP Paribas.
Analitycy UBS pierwszej podwyżki stóp procentowych oczekują w I kwartale 2007 r., a więc po zmianie na stanowisku prezesa NBP (w styczniu 2007 r. upływa kadencja prof. Leszka Balcerowicza).