Zdaniem specjalistów szwajcarskiego banku UBS, rosyjskie spółki znów znalazły się na celowniku inwestorów, co mogą wykorzystać do pozyskania kapitałów w ramach IPO. Ich wartość w tym roku może przekroczyć 10 mld USD, donosi Reuters.
fot. Bloomberg
Zdaniem specjalistów szwajcarskiego banku UBS, rosyjskie spółki znów znalazły się na celowniku inwestorów, co mogą wykorzystać do pozyskania kapitałów w ramach IPO. Ich wartość w tym roku może przekroczyć 10 mld USD, donosi Reuters.
Spodziewamy się co najmniej 10 mld USD z pierwotnych ofert publicznych (IPO) z Rosji w tym roku w wielu różnych sektorach, od handlu detalicznego przez wydobycie i sektor finansowy po IT – stwierdził Fedor Tregubenko, szef Grupy UBS w Rosji.
Taka kwota oznaczałaby najlepszy wynik od ponad dekady.
Zainteresowanie firmami z Rosji zaczęło ponownie odżywać z końcem 2020 r. Poprawa perspektyw globalnej gospodarki, w tym wyższe oczekiwania związane z popytem na surowce, w tym ropę, która jest motorem rosyjskiego eksportu zachęciły inwestorów do poszukiwania bardziej ryzykownych aktywów, ale równocześnie oferujących wyższe zyski niż na rynkach rozwiniętych.
W zeszłym roku IPO rosyjskich spółek przyniosło im wpływy rzędu niecałych 2 mld USD, co m.in. było następstwem wybuchu pandemii koronawirusa, jak i nałożonych na Rosję sankcji polityczno-gospodarczych.
Szacunki Gazprombanku wskazują, że wskaźnik ceny do zysków, dyskonto rosyjskich akcji względem innych rynków wschodzących i rozwiniętych rozszerzyło się w tym roku od poziomów z 2020 r., powracając do historycznej średniej wynoszącej około 50 proc.
Wśród firm które zapowiedziały sprzedaż akcji są m.in. GV Gold Segezha Group, Nordgold, Svetofor czy Positive Technologies.
Na początku marca swoje akcje na parkiecie w Londynie sprzedała rosyjska sieć sklepów dyskontowych Fix Price pozyskując około 2 mld USD.