Ucieczka z bezpiecznej przystani i tryumfalny powrót gotówki. PB Bilans

Ignacy MorawskiIgnacy MorawskiMarek ChądzyńskiMarek Chądzyński
opublikowano: 2025-05-30 17:42

Dolar słabnie wobec głównych walut, ale również wobec złotego. Szwedzka korona staje się znów bardziej analogowa, niż cyfrowa. Polska gospodarka musi poszukać nowych sposobów na wzrost, a rząd musi odpowiedzieć sobie na pytanie, czy stać nas na wydatki publiczne ma poziomie skandynawskich państw opiekuńczych. To tylko niektóre tematy najnowszego odcinka PB Bilans.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Indeks dolara, pokazujący notowania USD wobec koszyka sześciu najważniejszych walut świata, jest obecnie na poziomie najniższym od marca 2022 roku. Ale dziś okoliczności są zupełnie inne niż wtedy, krótko po wybuchu wojny w Ukrainie. Wówczas dolar zaczynał zyskiwać na wartości, bo kapitał w odpowiedzi na szok, jakim był wybuch wojny, uciekał do amerykańskich aktywów jak do bezpiecznej przystani na czas sztormu. Dziś z nich ucieka, a powód to niepewność, jaką generuje polityka gospodarcza amerykańskiej administracji, zwłaszcza jej działania w sprawie ceł. Według danych opublikowanych przez Bank of America w połowie maja zaangażowanie inwestorów w dolara spadło do poziomu najniższego od 19 lat.

Widzimy to również w notowaniach USD-PLN – w ostatnim tygodniu maja kurs dolar-złotego spadł (przejściowo) poniżej 3,73 zł za dolara, czyli poniżej progu opłacalności eksportu. Na szczęście większość eksportu, ponad połowę, rozliczamy w euro. Osłabienie dolara nie oznacza zatem, że załamie się nam sprzedaż za granicę. Na dodatek w przypadku płatności za import relacja jest odwrotna: tu dominuje dolar. Im jest on słabszy, tym import tańszy, a jeśli dodamy, że dolarami płacimy m.in. za ropę i gaz, to można też postawić tezę, że osłabienie dolara pomaga nam w zbijaniu inflacji.

Osłabienie dolara może być zwiastunem głębokich zmian w światowym porządku gospodarczym. Ale to niejedyny taki sygnał. Riksbank, czyli szwedzki bank centralny, oficjalnie wsparł rząd Szwecji w planach wprowadzenia obowiązku przyjmowania płatności gotówką przy zakupach dóbr pierwszej potrzeby, jak żywność, czy leki. Szwecja do niedawna była absolutnym liderem w rozwijaniu obrotu bezgotówkowego. Ale pod wpływem ostatnich wydarzeń, takich jak blackout w Hiszpanii, czy eskalacji wojny hybrydowej w Europie, której elementem są ciągłe cyberataki, postanowiła zmienić podejście i ponownie promuje gotówkę, jako element systemu bezpieczeństwa.

Powrót do gotówki w Szwecji nie oznacza oczywiście zatrzymania rozwoju obrotu bezgotówkowego. Najlepiej o tym świadczą plany szwedzkiej Klarny, lidera rynku płatności odroczonych. Klarna wchodzi na giełdę w Nowym Jorku, by zebrać miliard dolarów od inwestorów, dziś jej wartość wyceniana jest na 15 mld dolarów. My przy tej okazji zastanawiamy się, czy płatności odroczone, jako metoda finansowania transakcji, to rzeczywiście tylko samo dobro. I przypominamy kontrowersje, jakie wywołała w Stanach Zjednoczonych zapowiedź wprowadzenie płatności odroczonych przy podstawowych drobnych zakupach, jak żywność oraz akcję Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przestrzegającą przed pułapkami w jakie można wpaść korzystając z BNPL.

W najnowszym odcinku rozmawiamy też o tym, że Polska musi na nowo wymyślić sposób na wzrost gospodarczy. Bo stare metody przestają już działać. Żeby dalej rosnąć najwyższy czas podjąć ryzyko: a to oznacza m.in. konieczne zmiany w sposobie finansowania inwestycji w firmach prywatnych. Nasze plusy tygodnia to nowe taryfy na gaz, jakie zaakceptował Urząd Regulacji Energetyki (bo oznaczają spadek rachunków o 10-11 proc.), a także duży wzrost sprzedaży detalicznej w kwietniu (konsument okazał się silniejszy, niż się wydawało). Na minus zaliczamy nowe szacunki wielkości wydatków publicznych w Polsce, które są porównywalne z wydatkami skandynawskich państw opiekuńczych – choć jednocześnie polskie dochody publiczne są dużo mniejsze niż w Skandynawii. Minusem tygodnia są też dane o ilości gazu LPG, służącego m.in. do napędu samochodów, sprowadzanego do Polski z Rosji, mimo nałożonych sankcji.