Unijne biuro ds. walki z nadużyciami OLAF poinformowało we wtorek o rozbiciu przemytu jednorazowych zapalniczek z Chin, na którym europejski budżet stracił około 20 milionów euro niezapłaconych ceł.
Co roku w Unii Europejskiej zużywa się około miliarda jednorazowych zapalniczek, które kosztują bardzo mało - już od 50 eurocentów. Potentatem na tym rynku są Chiny. W UE obowiązują cła antydumpingowe na chińskie zapalniczki, wynoszące 6,5 centa od sztuki.
Nieuczciwi importerzy wpadli na pomysł, jak uniknąć płacenia cła - podając jako kraj produkcji nie Chiny, ale Malezję albo Indonezję, które nie są objęte cłami antydumpingowymi. By uprawdopodobnić fałszerstwo, chińskie zapalniczki rzeczywiście trafiały przejściowo do portów w tych krajach. Proceder był bardzo rozpowszechniony: w sumie - podaje OLAF - w ciągu ostatnich czterech lat do UE trafiło około 300 milionów zapalniczek z rodowodem sfałszowanym przy udziale jednej z malezyjskich firm, podającej się za producenta.
W proceder zamieszane były firmy z Wielkiej Brytanii, Czech, Litwy, Włoch, Hiszpanii i Niemiec, które teraz będą musiały zwrócić należne cła.
Michał Kot
(PAP)