Nowy system handlu emisjami, obejmujący sektor budynków i transportu drogowego, ma ruszyć w 2027 roku. Część państw członkowskich od dawna krytykuje ten projekt, wskazując, że po jego wprowadzeniu rachunki mogą gwałtownie wzrosnąć. Jak zapowiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w liście do unijnych przywódców, szczegóły nowych środków przedstawi we wtorek komisarz ds. klimatu Wopke Hoekstra.
Von der Leyen: zielona transformacja musi być sprawiedliwa
– Potrzebujemy transformacji, która będzie sprawiedliwa i zrównoważona. Musimy chronić i wspierać szczególnie wrażliwe gospodarstwa domowe, małe firmy oraz regiony najbardziej narażone na strukturalne zmiany – podkreśliła Ursula von der Leyen.
Zapowiedź nowych działań pojawia się tuż przed spodziewaną trudną dyskusją w Brukseli, gdzie przywódcy mają rozmawiać o propozycji redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. do 2040 roku. UE jest pod presją, by zapewnić państwom członkowskim wystarczające wsparcie finansowe i regulacyjne w procesie zielonej transformacji.
W swoim liście szefowa Komisji wskazała również na przygotowywane przeglądy przepisów w poszczególnych sektorach, m.in. dotyczące zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych po 2035 roku. Bruksela analizuje obecnie rolę biopaliw nowej generacji oraz tzw. e-paliw, wytwarzanych z wykorzystaniem energii odnawialnej i dwutlenku węgla wychwytywanego z atmosfery.
Komisja Europejska chce uprościć procedury i zwiększyć wsparcie dla przemysłu
Ursula Von der Leyen zapowiedziała także uproszczenie procedur administracyjnych oraz zwiększenie finansowania dla przemysłu, aby ułatwić firmom inwestycje w technologie niskoemisyjne.
Zmiany obejmą także obecny unijny system handlu uprawnieniami do emisji CO2 (ETS), który nakłada opłaty na przedsiębiorstwa przemysłowe, linie lotnicze i sektor żeglugowy za każdą tonę wyemitowanego dwutlenku węgla. Po 2030 roku system ten ma zostać rozszerzony o możliwość uwzględniania tzw. przemysłowego usuwania CO2 z atmosfery. Ursula Von der Leyen przyznała jednak, że europejskie lasy i inne naturalne pochłaniacze nie wchłaniają tyle dwutlenku węgla, ile wcześniej zakładano, ale zaznaczyła, że nie powinno to skutkować zaostrzeniem celów dla przemysłu.
Choć Komisja Europejska utrzymuje kurs na realizację celów klimatycznych, wśród państw członkowskich narasta sceptycyzm wobec tempa zmian. W porównaniu z sytuacją sprzed pięciu lat, gdy Europa ogłaszała ambicję osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku, dziś coraz częściej słychać głosy domagające się większego wsparcia dla przemysłu i obywateli, którzy zmagają się z wysokimi kosztami energii i globalną konkurencją.
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej chcą opóźnienia startu nowego rynku emisji CO2
Kraje Europy Środkowo-Wschodniej apelują m.in. o opóźnienie uruchomienia nowego systemu ETS2. Francja z kolei domaga się dodatkowych zabezpieczeń dla swojego przemysłu – w tym wzmocnienia mechanizmu granicznego podatku węglowego i utrzymania ochrony dla branży stalowej.
Komisja Europejska zamierza wzmocnić rolę tzw. rezerwy stabilizacyjnej (Market Stability Reserve) w nowym systemie ETS2, która ma ograniczać wahania cen uprawnień do emisji CO2. Bruksela rozważa również wcześniejszą sprzedaż części tych uprawnień, by zapobiec gwałtownym wzrostom kosztów. W realizację tych działań ma zostać włączony Europejski Bank Inwestycyjny.
Według szacunków BloombergNEF cena emisji tony CO2 w nowym systemie może w 2029 roku sięgnąć 149 EUR – o ponad 80 proc. więcej niż obecna cena w systemie obejmującym energetykę i przemysł.