Javier Solana, przedstawiciel Unii Europejskiej ds. polityki zagranicznej, ocenił, że nowy amerykański projekt rezolucji w sprawie Iraku ma szanse na przyjęcie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.
— Mam wrażenie, że wszystko idzie w dobrym kierunku — mówi Javier Solana.
Nowy projekt rezolucji przewiduje konsekwencje, jeśli Bagdad odmówi podporządkowania się inspekcjom rozbrojeniowym. Nie ujawniono jednak bliższych szczegółów. Oficjalne stanowisko UE w sprawie Iraku głosi, że Saddam Husajn powinien przyjąć międzynarodowych inspektorów rozbrojeniowych, a kryzys należy rozwiązać w ramach ONZ. Niemniej dwa kraje „piętnastki”: Francję i Wielką Brytanię dzieli zasadnicza różnica poglądów na temat działań, które przeciwko Irakowi mogłyby przedsięwziąć USA.
Wielka Brytania całkowicie wspiera USA. Francja patrzy sceptycznie na politykę Waszyngtonu, podkreślając, że o użyciu siły może zadecydować tylko Rada Bezpieczeństwa. Porozumienie w tej sprawie jest nieodzowne, bowiem i Francja, i Wielka Brytania (a także USA, Rosja i Chiny) są stałymi jej członkami i dysponują prawem weta.
Solana ocenił, że nowa wersja zaproponowanej przez Amerykanów rezolucji, nie zakładająca już automatycznego użycia siły w przypadku braku współpracy Iraku z inspektorami, jest sukcesem krajów europejskich.