Ukraina odblokuje Jedwabny Szlak

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2022-02-04 16:37
zaktualizowano: 2022-02-06 11:04

Tranzyt po Jedwabnym Szlaku zostanie odmrożony od 10 lutego - potwierdziło Ministerstwo Infrastruktury. Trudniej będzie usprawnić transport drogowy.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • czego Ukraińcy oczekują w zamian za odblokowanie tranzytu
  • z czego wynikają problemy w transporcie kolejowym i drogowym między Polską a Ukrainą

Wkrótce pociągi z Jedwabnego Szlaku — jadące tranzytem przez Ukrainę — mogą znowu zawitać do Polski.

– Tranzyt kolejowy przez Ukrainę do Polski ruszy 10 lutego – poinformował minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

“PB” informował o tym już w piątek, 4 lutego.

Ukraina zmodernizuje także szlak kolejowy prowadzący do Polski.

Twarde negocjacje:
Twarde negocjacje:
Z informacji „PB” wynika, że przedstawiciele polskiej administracji w rozmowach w Ukraińcami dawali do zrozumienia, że możemy zablokować zezwolenia drogowe dla ukraińskich kierowców, jeśli szlaban na tranzyt kolejowy pozostanie opuszczony. Wschodni sąsiedzi są skłonni go podnieść. Ostrzegli natomiast, że w tym roku naszym kierowcom może zabraknąć pozwoleń, by wjechać na Ukrainę.
materiały prasowe

Zarzewiem konfliktu drogowe przewozy

Polskich i ukraińskich urzędników czeka również uzgodnienie kwestii usprawnienia przewozów drogowych. Do 5 lutego mieli wyznaczyć termin posiedzenia Komisji Wspólnej ds. Międzynarodowego Transportu Drogowego, która określi warunki przekazania i liczbę dodatkowych zezwoleń dla przewozów międzynarodowych realizowanych przez ukraińskich przewoźników. Z dotychczas podawanych nieoficjalnych informacji wynikało, że to właśnie sprawa limitów przewozowych dla kierowców ukraińskich była zarzewiem konfliktu, który skutkował blokadą torów.

Polska przyznała bowiem Ukrainie na ten rok 160 tys. zezwoleń, a przewoźnicy z tego kraju potrzebują nawet 200 tys. pozwoleń. Co najmniej tyle mieli jeszcze przed 2018 r.

— Zwiększenie limitu zezwoleń drogowych między naszymi krajami może nastąpić tylko wówczas, gdy zostanie określony realny plan poprawy odpraw na polsko-ukraińskich przejściach granicznych. Nasi przewoźnicy zbyt długo czekają na przekroczenie granicy przez co transport na wschód jest nieopłacalny. Dlatego warunkujemy podniesienie limitu poprawą jakości i skróceniem czasu odprawy granicznej — powiedział Rafał Weber, wiceminister infrastruktury.

Równocześnie jednak z opublikowanego kilka dni temu oświadczenia ministrów odpowiedzialnych za transport w Polsce i na Ukrainie wynika, że „strony doszły do porozumienia w sprawie znacznego zwiększenia zezwoleń na wykonywanie międzynarodowych przewozów drogowych”. Jeden z naszych rozmówców twierdzi też, że już 31 stycznia podczas spotkania w kancelarii prezydenta Ukrainy dyskutowano o możliwości zwiększenia liczby zezwoleń dla ukraińskich przewoźników o 40 tys. To najważniejszy punkt dla strony ukraińskiej.

Polskim urzędnikom zależy natomiast na tym, by Ukraińcy nie angażowali Komisji Europejskiej w spór dotyczący transportu drogowego przez nasz kraj. Z informacji „PB” wynika, że Ukraińcy mają przygotowane pismo do unijnych urzędników, dotyczące naruszenia przez Polskę art. 136 Umowy Stowarzyszeniowej między Ukrainą a UE. Ukraińcy twierdzą też, że międzynarodowe sieci handlowe i spożywcze skarżą się na zbyt niskie limity, które utrudniają im transport między Ukrainą a innymi państwami Europy. W razie zaognienia konfliktu mogliby wykorzystać je na forum unijnym.

Słabe drogi i kontrolę ograniczają przepustowość

W usprawnieniu przewozów między Polską a Ukrainą przeszkadza m.in. stan infrastruktury oraz problemy w punktach kontrolnych na przejściach granicznych. Po polskiej stronie dotyczą one np. harmonogramu prac służb fitosanitarnych i weterynaryjnych, który ma wpływ na tempo obsługi przewoźników.