Umowa handlowa z USA grozi kryzysem w Korei Południowej

Jacek PerzyńskiJacek Perzyński
opublikowano: 2025-09-22 12:50

Negocjacje między Seulem a Waszyngtonem utknęły w martwym punkcie. Prezydent Lee ostrzega, że wymuszone inwestycje mogą zagrozić gospodarce, a Korea już odczuwa skutki ceł.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Seul nie chce się zgodzić na amerykańskie warunki
  • jakie istotne przeszkody widzi Korea
  • jakie mogą być długofalowe konsekwencje w przypadku braku zawarcia umowy ze Stanami Zjednoczonymi
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Podczas gdy Japonia na początku września zawarła porozumienie handlowe ze Stanami Zjednoczonymi i obiecała inwestycje o wartości 550 mld USD, rozmowy z Koreą Południową stanęły w miejscu.

Pod koniec lipca Waszyngton i Seul uzgodniły jedynie wstępne porozumienie, na mocy którego cła na koreańskie towary spadły z 25 do 15 proc. Jednocześnie Korea Południowa zobowiązała się zainwestować w USA 350 mld USD, z czego 150 mld miałoby trafić do sektora stoczniowego, a pozostała część do półprzewodników, baterii, biotechnologii i energetyki.

Zdaniem koreańskich decydentów, ​​umowa z USA w takiej formie może doprowadzić do kryzysu finansowego.

Powtórka z koszmaru

Władze w Seulu podkreślają, że nie dysponują tak zasobnymi rezerwami finansowymi jak Japonia. Ponadto w przeciwieństwie do Tokio, Korea Południowa nie ma stałej linii swapowej z Waszyngtonem, która zapewniłaby szybki i tani dostęp do kredytów w dolarach.

– Gdybyśmy nie mieli swapu walutowego, gdybyśmy wypłacili 350 mld USD, tak jak żądają tego Stany Zjednoczone, i zainwestowali całą tę kwotę w gotówkę w USA, Korea Południowa znalazłaby się w sytuacji podobnej do tej, w której znalazła się podczas kryzysu finansowego w 1997 r. – powiedział prezydent Korei Lee Jae-Myung w wywiadzie dla agencji Reuters, dodając, że może to zdestabilizować gospodarkę kraju.

Kryzys finansowy który uderzył w Koreę w 1997 r., ujawnił słabości tamtejszej gospodarki. Głównymi przyczynami były nadmierne zadłużenie czeboli, kruchość sektora bankowego, uzależnienie od krótkoterminowego długu zagranicznego oraz gwałtowny odpływ kapitału po załamaniu rynków w innych krajach Azji. W efekcie Seul utracił zdolność obsługi zobowiązań i musiał zwrócić się o pomoc międzynarodową. Korea Południowa otrzymała łącznie ok. 58 mld USD wsparcia w ramach największego wówczas pakietu ratunkowego, zorganizowanego przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy przy współudziale Banku Światowego oraz Azjatyckiego Banku Rozwoju.

Lee Jae-Myung podkreślił również, że jego kraj nie zaakceptuje warunków, które całkowicie oddałyby decyzje inwestycyjne w ręce Stanów Zjednoczonych, wskazując na potrzebę zapewnienia opłacalności ekonomicznej projektów oraz wprowadzenia zabezpieczeń chroniących południowokoreańskie firmy przed nadmiernym ryzykiem finansowym.

Jednocześnie, koreański przywódca zapytany, czy wycofa się z lipcowej umowy, odpowiedział, że obaj sojusznicy z pewnością zachowają „minimum racjonalności”.

Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz XTB, twierdzi, że koreańskie inwestycje w USA o wartości 350 mld USD mogłyby poważnie obciążyć rezerwy walutowe Korei, a w konsekwencji mogłyby osłabić wona i negatywnie wpłynąć na stabilność finansową kraju.

Presja i konsekwencje

Niezależnie od dalszego rozwoju wydarzeń południowokoreański eksport cierpi przez cła. Taryfa na towary z Korei w II kw. tego roku wyniosła 3,3 mld USD, co plasuje kraj na szóstym miejsce na świecie, za Chinami (26 mld USD), Meksykiem (5,5 mld USD), Japonią (4,8 mld USD), Niemcami (3,6 mld USD) i Wietnamem (3,34 mld USD). Amerykańskie cło podskoczyło aż 47-krotnie w stosunku do IV kw. ubiegłego roku, co stanowi najszybszy wzrost na świecie – wynika z danych Koreańskiej Izby Handlu i Przemysłu.

Tymczasem presja Waszyngtonu na Seul rośnie. W połowie września sekretarz handlu Howard Lutnick zaznaczył, że Korea musi zaakceptować wypracowane w lipcu porozumienie, jednocześnie wykluczając możliwość powrotu do dalszych negocjacji.

Władze w Seulu znalazły się w trudnej sytuacji. Firmy w Korei Południowej obawiają się podwójnego uderzenia amerykańskich taryf i niejasnych zasad inwestycyjnych. Analitycy finansowi twierdzą, że nawet pozory niepewności mogą zaszkodzić wonowi i odstraszyć kapitał.

W przypadku braku porozumienia handlowego z USA, najprawdopodobniej dojdzie do podniesienia ceł z uzgodnionych z 15 do 25 proc.

- Już teraz przy obniżonych stawkach dla Korei Południowej, eksport reaguje bardzo negatywnie. W pierwszych 20 dniach września eksport spadł o 10,6 proc. r/r, na co wskazują dane celne. Jest to ogromna różnica w porównaniu do 6-procentowego wzrostu w ujęciu rocznym w sierpniu - zauważa Michał Stajniak.

Bank Korei prognozuje, że w tym roku wzrost gospodarczy w Korei ma wynieść jedynie 0,9 proc., a eksport odpowiadać ma za 44 proc. koreańskiego PKB.

Zdaniem analityka XTB, potencjalny spadek eksportu w związku z brakiem porozumienia osłabił tegoroczny wzrost gospodarczy, obniżając go nawet o kilkaset punktów bazowych.