Limit ma na celu utrzymanie stabilnego rynku ropy naftowej przy jednoczesnym ograniczeniu przychodów Rosji ze sprzedaży jej najważniejszego surowca do 60 USD za baryłkę. Restrykcje straciły na skuteczności, ponieważ Moskwa zbudowała własną flotę wydając miliardy dolarów na zakup setek statków.
Transport ropy po wyższych cenach
Departament Skarbu USA nałożył sankcje na dwie firmy i zablokował dwa statki podejrzewane o transport rosyjskiej ropy po cenach powyżej limitu. Są to emiracki Lumber Marine, zarejestrowany właściciel SCF Primorie, oraz Ice Pearl Navigation, właściciel Yasa Golden Bosphorus.
Statek Primorie jest oskarżony o przewożenie ropy Novy Port po cenie powyżej 75 USD za baryłkę z portu w Rosji. Golden Bosphorus z kolei przewoził ropę ESPO kosztującej powyżej 80 USD za baryłkę po wejściu w życie limitu. Oba statki miały wsparcie amerykańskich usługodawców, jak podał Departament Skarbu w oświadczeniu.
Zmniejszenie zysków Rosji i stabilny rynek
“Pozostajemy zaangażowani we wdrażanie polityki limitów cenowych, która ma dwa cele. Jednym z nich jest zmniejszenie zysków z ropy naftowej, na których opiera się Rosja, by prowadzić swoją nieuzasadnioną niczym wojną przeciwko Ukrainie oraz utrzymanie stabilnych i dobrze zaopatrzonych światowych rynków energii mimo zawirowań spowodowanych inwazją Rosji” - przekazał zastępca sekretarza skarbu Wally Adeyemo.
Amerykański polityk poinformował, że wbrew temu co sugerują niektóre kraje europejskie, obecnie nie ma planów obniżenia limitu. Przyznał również, że wielkość floty rosyjskiej wzrosła, ale nie sprecyzował w jakim stopniu dokładnie.
Dyskonto Urals do Brent
Sekretarz skarbu USA Janet Yellen stwierdziła w zeszłym miesiącu, że skuteczność limitu w zmniejszaniu rosyjskich dochodów z czasem osłabła ponieważ Moskwa znalazła sposoby na obchodzenie sankcji.
Kluczowym wskaźnikiem wpływu limitu jest dyskonto rosyjskiej ropy naftowej Urals w stosunku do benchmarkowej Brent. Przez wiele miesięcy było powyżej 30 USD, ale ostatnio spadło do ok. 10 USD.