Partia Republikańska wygrała wtorkowe wybory i zdobyła większość w obu izbach Kongresu USA. W efekcie zyskał dolar i akcje spółek farmaceutycznych, zbrojeniowych oraz paliwowych.
Po wtorkowych wyborach Partia Republikanów powiększyła przewagę w Izbie Reprezentantów i odzyskała utraconą w 2001 r. kontrolę nad Senatem. Triumf republikanów jest jednocześnie wielkim sukcesem politycznym prezydenta George’a W. Busha. Zdaniem Karstena Voigta, doradcy kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, wygrana republikanów zwiększy „poczucie pewności siebie” prezydenta USA w kwestii Iraku.
Wyniki wyborów wzmocniły dolara i pociągnęły w górę akcje firm paliwowych, zbrojeniowych i farmaceutycznych. Faworyzująca republikanów Wall Street widzi bowiem szanse na sprawniejszą pracę Senatu i realizację planów związanych z obniżaniem podatków, wzrostem wydatków zbrojeniowych i przyspieszeniem procedur rejestracji nowych leków.
Jednak amerykańska prasa i niektórzy analitycy sceptycznie oceniają wynik wyborów i podkreślają, że nie należy przeceniać wagi zwycięstwa republikanów dla gospodarki Stanów Zjednoczonych. Media zwracają uwagę na fakt, iż żadna partia nie uzyskała znaczącej przewagi. Pojawiają się komentarze, że w takiej sytuacji administracji Busha trudno będzie przeprowadzić znaczące reformy, gdyż kongresmani i senatorzy będą zabiegać raczej o poparcie w kolejnych wyborach, niż narażać się swoim wyborcom kontrowersyjnymi posunięciami.