Krajowe Stowarzyszenie Pośredników Nieruchomości podało w środę, że indeks sprzedaży domów, oparty na umowach podpisanych miesiąc wcześniej, spadł w listopadzie o 2,6 proc. do 125,7. Ekonomiści ankietowani przez Reutera prognozowali, że oczekujące kontrakty pozostaną na niezmienionym poziomie w porównaniu z październikiem.
W porównaniu z rokiem ubiegłym sprzedaż domów w toku wzrosła w listopadzie o 16,4 proc. Rynek mieszkaniowy napędzany jest przez rekordowo niskie oprocentowanie kredytów hipotecznych.
Pandemia, która spowodowała, że co najmniej 21 proc. amerykańskiej siły roboczej pracuje w domu, doprowadziła do migracji z centrów miast na przedmieścia i inne obszary o mniej gęstym zaludnieniu. Podaż domów nie nadąża za popytem, co przyczynia się do wzrostu cen. Indeks zaufania firm budowlanych znajduje się na rekordowo wysokim poziomie, jednak wykonawcy narzekają na niedobory gruntów i materiałów.