
Według danych Administracji Informacji Energetycznej (EIA) w 2022 r. produkcja energii z OZE stanowiła 14 proc. całości energii wytworzonej w USA. Największy w tym udział miała energia słoneczna i wiatrowa. W tym pierwszym przypadku niekwestionowanym liderem spośród stanów wchodzących w skład USA była Kalifornia z wynikiem na poziomie 26 proc. Wiceliderem został Teksas z udziałem sięgającym 16 proc. Z kolei ten stan przewodził stawce producentów energii wiatrowej uzyskując 26-proc. udział.
Ten dynamiczny wzrost jest w dużej mierze napędzany czynnikami ekonomicznymi - podkreśla Gregory Wetstone, prezes i dyrektor generalny American Council on Renewable Energy. Dodaje, że energia odnawialna jest obecnie najtańszym źródłem nowej energii elektrycznej w większości kraju.
W ciągu ostatniej dekady uśredniony koszt energii słonecznej spadł o imponujące 90 proc., natomiast wiatrowej o 70 procent.
EIA prognozuje, że udział wiatru w amerykańskim miksie energetycznym wzrośnie z 11 do 12 proc. w latach 2022-2023, zaś udział energii słonecznej zwiększy się z 4 do 5 proc. w tym okresie. Natomiast w przypadku gazu ziemnego spodziewany udział ma się utrzymać na poziomie 39 proc. a węgla spaść z 20 proc. w ubiegłym roku do 17 proc. w 2023.
Raport akcentuje, że pomimo tak mocnych zmian w kontekście OZE, Stany Zjednoczone pozostają w dużym stopniu uzależniony od spalania paliw kopalnych powodujących zmianę klimatu. Wytwarzanie energii z węgla stanowiło 20 proc. sektora elektrycznego w 2022 r., choć odnotowano spadek z 23 proc. w 2021 r. Gaz ziemny był największym źródłem energii elektrycznej w USA w 2022 r., generując 39 proc. udział w zeszłym roku w porównaniu z 37 proc. w 2021 r.