Sektor nowoczesnych usług biznesowych już kilka lat temu przegonił górnictwo w kategorii „liczba pracowników”, zbliżył się do motoryzacji, a teraz wszedł na kolejny poziom rozwoju.
— Z ubiegłorocznej analizy EY wynika, że sektor nowoczesnych usług biznesowych wytwarza 64,4 mld zł, czyli 3 proc. polskiego PKB. W tegorocznym raporcie, który zostanie opublikowany 16 czerwca podczas ABSL Digital Forum, skoncentrowaliśmy się m.in. na eksporcie — mówi Wojciech Popławski, wiceprezes ABSL, Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych.
20 proc. wzrostu
Wystarczyło nieco poszperać w danych, żeby znaleźć złoto.
— W 2019 r. wartość eksportu sektora nowoczesnych usług biznesowych wyniosła 19,8 mld USD. W 2009 r. było to 5 mld USD, więc przez 11 lat średnioroczna dynamika przekraczała 20 proc. W tym samym czasie średnie tempo wzrostu zatrudnienia wyniosło 10,1 proc. Nowoczesne usługi biznesowe zaczynają być polską specjalizacją eksportową — mówi dr hab. Tomasz Brodzicki, profesor Uniwersytetu Gdańskiego, konsultant ABSL.
Wartość eksportu nowoczesnych usług jest wyższa niż polskich hitów — części samochodowych (16,2 mld USD), mebli (12,3 mld USD), produktów mięsnych (7,7 mld USD) i AGD (6,9 mld USD). W eksporcie usług komercyjnych, do których należą m.in. turystyczne, transportowe i medyczne, biznesowych przybywa: w 2005 r. stanowiły 10 proc., obecnie ponad 27,5 proc.
— Od 2008 r. sektor generuje nadwyżkę, która w ubiegłym roku wyniosła 8,1 mld USD. Rosnące saldo wskazuje na wysoką konkurencyjność. Usługi trudniej sprzedawać za granicą niż towary, jednak umiędzynarodowienie tej działalności rośnie. Eksport jest cechą wybranych, najlepszych i najbardziej konkurencyjnych firm — podkreśla dr hab. Stanisław Umiński, profesor Uniwersytetu Gdańskiego i wiceprezes Instytutu Rozwoju, który z Tomaszem Brodzickim zajmuje się nową teorią handlu oraz współpracą z ABSL.
100 proc. za granicę
— Wiele się mówi o konkurencyjności, o polskiej tesli, o uczynieniu z Polski drugiej Bawarii. Usługi są trochę w cieniu, ale mają wielki wpływ na wzrost konkurencyjności kraju — podkreśla Wojciech Popławski.
W analizie eksportu pod uwagę wzięto takie sektory, jak: usługi konsultingowe profesjonalne i zarządzania, IT, działalność naukowa i techniczna oraz B+R. Dlatego wynik wypracowały nie tylko centra usług, ale także firmy informatyczne.
— W sektorze nowoczesnych usług mamy już prawie tysiąc firm. Większość z nich to centra kosztów, które eksportują 100 proc. usług. Odpowiadają za co najmniej 70-80 proc. eksportu usług biznesowych — szacuje Wojciech Popławski.
Liczba miejsc pracy w sektorze natomiast rośnie wolniej niż w poprzednich latach. W pierwszej dekadzie XXI w. było to 20 proc. rocznie. W 2018 r. przybyło 28 tys. miejsc pracy, co oznaczało wzrost o 10 proc. (spadek z 13 proc.). Przedstawiciele sektora podkreślali, że centra rosną wolniej, ale przybywa usług zaawansowanych.
Dziś w centrach usług pracuje ponad 330 tys. osób. ABSL przewiduje, że za dwa lata będzie 400 tys.
— Na jednego zatrudnionego eksport sięga prawie 59 tys. USD rocznie — mówi Tomasz Brodzicki.
Kapitał i know-how
Eksperci przyznają, że nie do przecenienia jest rola firm z kapitałem zagranicznym, które otworzyły centra w Polsce i reinwestują zyski, a jednocześnie przez wiele lat transferowały know-how.
— Dziś wymiana talentów między centrami z polskim i zagranicznym kapitałem to chleb powszedni — mówi Wojciech Popławski.
Dlatego warto przyciągać kolejne centra usług.
— W BPO, czyli centrach pracujących dla wielu klientów, o kontrakty trzeba rywalizować. Jeśli realizuje je polskie centrum, to musiało je wygrać. W przypadku centrów usług wspólnych, SSC, klient jest jeden: firma matka. Dlatego tak duże znaczenie ma wspieranie takich inwestycji. Otwarcie centrum SSC automatycznie oznacza eksport — tłumaczy wiceprezes ABSL.