V&W stawia na rynek dóbr luksusowych

ML, AS
opublikowano: 2008-05-06 13:42

Wczorajsze wezwanie Vistuli&Wólczanki (V&W) na 66 proc. akcji jubilerskiej spółki W. Kruk to zapowiedź kolejnych etapów rozwoju odzieżowej grupy.

- Chcemy zbudować dużą grupę kapitałową. Chcemy zarządzać i budować portfel marek luksusowych. Dlatego zależy nam na Kruku – mówi Rafał Bauer, prezes Vistuli Wólczanki.

Rafał Bauer ujawnił, że rozmawia z kilkoma innymi polskimi spółkami z różnych segmentów rynku dóbr luksusowych. Szczegółów nie chciał ujawnić.

- Teraz skupimy się na W.Kruku. Do piątku czekamy na stanowisko zarządu spółki. Liczymy, że wezwanie dojdzie do skutku – mówi Rafał Bauer.

Jego zdaniem połączenie spółek jest korzystne dla obu podmiotów. Po pierwsze – obie spółki lokalizują sklepy w tych samych centrach handlowych. W przyszłości mogą negocjować korzystniejsze ceny wynajmu powierzchni. Rafał Bauer wierzy, że z W.Krukiem grupa może być jedną z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce.

Innego zdania jest Wojciech Kruk, założyciel i główny akcjonariusz jubilerskiej spółki. W poniedziałek, gdy dowiedział się o wezwaniu, mówił, że to próba wrogiego przejęcia. Analitycy i nie wierzą, że do tego dojdzie. Ich zdaniem cena w wezwaniu, czyli 23,7 zł za akcję, jest zdecydowanie za niska i nie zawiera żadnej premii. Wczoraj o 13.00 za walory spółki płacono 23,12 zł. 

ML

 Próby wrogich przejęć na GPW

Przykładów wrogiego przejęcia na warszawskiej giełdzie nie brakuje. Z ciekawszych warto przypomnieć głośną próbę zawładnięcia Banku Millennium przez Deutsche Bank. Przykładem z ostatnich miesięcy jest chociażby Koszalińskie Przedsiębiorstwo Przemysłu Drzewnego. Od dłuższego czasu próbuje go nieskutecznie przejąć od grupy menadżerów światowy potentat w produkcji płyt wiórowych Kronospan. Najgłośniej jednak o notowanym na GPW węgierskim koncernie paliwowym MOL. Ma na niego chrapkę austriacki potentat OMV. Najpierw skupił pakiet akcji MOL-a. Następnie zaproponował fuzję, a akcjonariuszom atrakcyjną – według niektórych analityków - cenę. Węgrzy jednak odrzucili propozycję i rozpoczęli obronę. Sprzedali część własnych akcji państwowemu koncernowi naftowemu z Omanu. Następnie ogłosili gotowość do skupu do 25 proc. własnych papierów. 

AS