Viscoplast opatruje rosyjskie rany
KRAJOWY POTENTAT: Choć na rynku krajowym nie mamy zbyt silnej konkurencji, stale musimy odpierać ataki zachodniej konkurencji. Naszym największym atutem oprócz wysokiej jakości są dobrze skalkulowane ceny — mówi Adam Nowotarski, prezes Viscoplastu. fot. Piotr Rabiej
Kryzys gospodarczy w Rosji dotyka coraz więcej polskich spółek giełdowych. Na skutek ograniczenia eksportu za wschodnią granicę, zarządy wielu firm zmuszone są przeprowadzić korekty publikowanych wcześniej prognoz wyników finansowych. Ostatnio decyzję o zmianie wcześniejszych szacunków podjął wrocławski Viscoplast.
ZE WZGLĘDU na problemy ze ściąganiem należności od odbiorców z Rosji i Ukrainy spółka musiała utworzyć na ten cel rezerwę. Jej stworzenie wpłynęło na zmniejszenie planowanego na ten rok zysku netto. Zmusiło to zarząd spółki do obniżenia prognozy z 4,6 do 3,6 mln zł. Wyniki za 9 miesięcy wskazują, że skorygowany zysk netto został zrealizowany już w ponad 91 proc. Ostatni kwartał roku nie przyniesie jednak istotnego wzrostu zysku, co wynika zarówno z notowanego corocznie spadku sprzedaży w grudniu, jak i odpisów na rezerwy.
DO TEJ pory wysokość rezerw wynosi 800 tys. zł, ale sytuacja na rynku wschodnim zmusza nas do ich zwiększenia w najbliższym czasie. Nasz eksport na te rynki przynosi około 6 proc. przychodów spółki, co nie jest wielkością znaczacą, niemniej jednak musimy się zabezpieczyć — tłumaczy Adam Nowotarski, prezes zarządu Viscoplastu.
OBNIŻENIE zysku netto spowodowane jest także wzrostem kursu niemieckiej marki. Jak twierdzi prezes, niekorzystne kształtowanie się jej kursu zwiększyło koszty zakupu surowców o prawie 30 proc., a tym samym spółka do końca roku musi wydać na ten cel blisko 400 tys. zł więcej.
SPÓŁKA podwyższyła za to prognozę przychodów ze sprzedaży. Wzrosła ona z 58,0 do 60,4 mln zł. Jest to konsekwencja ponownego zdobycia niektórych rynków utraconych w trakcie ubiegłorocznej powodzi oraz uplasowania części eksportu na bardziej dochodowych i pewniejszych rynkach — węgierskim i słowackim.
WYKORZYSTUJĄC środki z emisji akcji serii B Viscoplast jest obecnie w trakcie kończenia sporego, jak na możliwości spółki, programu inwestycyjnego. Objął on między innymi budowę ekologicznej kotłowni gazowej, zakup sprzętu komputerowego oraz wdrożenie systemu jakości ISO 9000 i dostosowanie produkcji do standardów GMP. Koszt inwestycji został oszacowany przez zarząd na około 16 mln zł.
ZAKOŃCZENIE procesu inwestycyjnego i oddanie do użytku nowych środków trwałych spowoduje w IV kwartale gwałtowne zwiększenie odpisów amortyzacyjnych, co odbije się też na zyskach osiaganych przez firmę.
SPÓŁKA jest największym krajowym producentem środków opatrunkowych. Asortyment produkcji jest szeroki i obejmuje między innymi plastry, wyroby medyczne specjalnego przeznaczenia, apteczki, taśmy techniczne i włókna polipropylenowe. Szacunkowy udział spółki w polskim rynku wynosi około 75 proc. Taka wyraźna dominacja spowodowana jest głównie brakiem silnej konkurencji ze strony polskich producentów, którzy nie są w stanie obecnie prowadzić tak zaawansowanej produkcji jak Viscoplast. Z tego względu największymi konkurentami spółki są zagraniczne firmy, które od kilku lat starają się podbić polski rynek. Należą do nich tak znane firmy, jak choćby 3M, Beiersdorf, Urgo.
VISCOPLAST notowany jest na rynku równoległym warszawskiej GPW. Pierwsze notowanie miało miejsce 20 maja 1997 roku. Wskaźniki rynkowe spółki są zadowalające na tle sektora chemicznego, do którego jest ona zaliczana. Wartość wskaźnika C/Z oscyluje obecnie wokół 2,62. Dla całej branży chemicznej wskaźnik ten wynosi 8,3. Trochę gorzej kształtuje się natomiast wskaźnik C/WK, który wynosi 0,53 (dla chemii 0,93), co może świadczyć o sporym niedoszacowaniu spółki, wynika jednak przede wszystkim z niskiej wyceny giełdowej akcji.