Volvo, którego właścicielem jest chiński gigant motoryzacyjny Geely, zauważając dołek w jakim znalazł się segment motoryzacyjny obniżyło swoje oczekiwania dotyczące sprzedaży detalicznej. Obecnie spodziewa się, że sprzedaż jednostkowa w 2024 r. wzrośnie o maksymalnie 8 proc. Wcześniejsza projekcja zakładała niemal dwukrotnie wyższy wzrost, rzędu nawet 15 proc.
Szwedzka firma chce się obecnie skupić na ochronie marż zamiast na zwiększaniu wolumenu.
W trzecim kwartale br. zarówno przychody, jak zysk operacyjny okazały się lepsze niż oczekiwano, na co wpłynęły m.in. niższe koszty surowców i relatywnie duży popyt na modele zasilane energią elektryczną. Zysk operacyjny wyniósł 5,8 mld SEK (550 mln USD), w porównaniu z 4,5 mld rok wcześniej.
Firmie udało się w tym okresie znaleźć nabywców na 172 849 pojazdów, co daje około 3 proc. wzrost. Samochody w pełni elektryczne i hybrydy plug-in stanowiły aż 48 proc. sprzedaży.
Aby chronić swoje marże, Volvo wprowadziło w Chinach „dyscyplinę” cenową, w rezultacie czego odnotowano jednak spadek sprzedaży na największym rynku motoryzacyjnym na świecie.