Volvo Car Corporation od 1999 r. jest w rękach Ford Motor Company. Teraz może się to zmienić. Ford negocjuje sprzedaż Volvo z chińskim koncernem Geely Holding Group.
Negocjacje nadal trwają. Jak twierdzą niektóry eksperci, Ford jest mniej skłonny sprzedawać, bo polepsza się kondycja firmy i koniunktura w branży. Inne źródła podają, że transakcja jest już dopięta, rozmowy dotyczą tylko szczegółów i oficjalną informację usłyszymy lada dzień.
— Volvo potrzebuje sporego zastrzyku finansowego. Wszystko wskazuje na to, że jednak wyląduje w rękach Chińczyków — mówi specjalista z branży proszący o anonimowość.

Może nawet będzie lepiej
Zdaniem ekspertów sprzedaż Volvo Chińczykom wcale nie musi oznaczać dużych, a tym bardziej negatywnych, zmian.
Według Wojciecha Drzewieckiego, szefa firmy Samar monitorującej sprzedaż samochodów, z punktu widzenia klientów zmian prawdopodobnie nie będzie. A fakt, że właścicielem będą Chińczycy wcale nie oznacza, że szwedzka marka straci na jakości.
— Wystarczy posłużyć się przykładem Koreańczyków, którzy w ostatnich latach dostosowali się do Europy pod względem jakości — dodaje Wojciech Drzewiecki.
— Jesteśmy pozytywnie nastawieni do ewentualnego nabycia Volvo przez Geely Holding Group. Widzimy to raczej jako szansę wzmocnienia naszej pozycji na jednym z największych rynków motoryzacyjnych świata. Nowy właściciel daje nowe możliwości — podkreśla Mariusz Nycz, dyrektor działu marketingu i PR Volvo Car Polska.
W styczniu i lutym Volvo sprzedało w Chinach 2,5 tys. samochodów. To wynik lepszy o 115 proc. niż w tym samym okresie w 2009 r.
Jak przyznaje nasz anonimowy rozmówca, zakładając scenariusz, że marka straci część rynku w Europie i USA i tak będzie na dobrej pozycji. Chiński właściciel poprzez sieć swoich dilerów może zwiększyć sprzedaż samochodów Volvo na ogromnym chińskim rynku.
Na początku 2008 r. zostały sprzedane inne znane marki motoryzacyjne z półki premium. Jaguar i Land Rover także trafiły do egzotycznego właściciela. Kupił je indyjski koncern Tata.
— Jeśli chodzi o jakość i produkcję, nie zmieniło się praktycznie nic. Jaguar wciąż jest produkowany w Wielkiej Brytanii. A nowy właściciel przeznaczył dużo pieniędzy na nowe projekty, które ujrzymy za kilka lat — zauważa Marcin Cassino, dyrektor marketingu i PR Jaguar Land Rover Polska.
W branży opinie o tym, co Jaguar zaprezentował na targach w Genewie, są bardzo przychylne.
— Nad tymi modelami pracowano prawdopodobnie już 2-3 lata przed przejęciem firmy przez Tata. To, jaki wpływ indyjski koncern będzie miał na Jaguara, tak naprawdę będziemy mogli oceniać dopiero za około 10 lat — mówi jeden z ekspertów.
Kapitał jest na wschodzie
Na razie nie można mówić o tendencji do kupowania luksusowych marek przez azjatyckie koncerny. W branży motoryzacyjnej Jaguar i (najprawdopodobniej) Volvo to tylko pojedyncze przypadki. Jednak zdaniem ekspertów w przyszłości możemy się spodziewać większej aktywności wschodnich firm na tym polu. Powód jest prosty.
— Nie ukrywajmy, że teraz na rynku globalnym pieniądze są na wschodzie — mówi nasz anonimowy rozmówca.
Zdaniem Wojciecha Drzewieckiego kryzys dotknął Europę w szczególny sposób, a siła kapitału z Dalekiego Wschodu jest coraz większa.