Do protestu zgłosiło się ok. 1,5 tys. osób, które sprzeciwiają się planom władz Berlina. Twierdzą, że zamiast zakazywać podwyższania cen wynajmu mieszkań powinny one lepiej zadbać o budowę nowych. Przekonują, że skutkiem zamrożenia cen wynajmu mieszkań może być utrata wielu miejsc pracy, a także zahamowanie renowacji i inwestycji. Ekonomiści z prestiżowego instytutu IW napisali w niedawnym raporcie, że plan władz Berlina „grozi znaczącymi szkodami zarówno dla rynku mieszkaniowego jak i całego Berlina”. Wezwali władze stolicy Niemiec do rezygnacji z planu.



Władze Berlina chcą zamrożenia cen wynajmu, bo niska dostępność mieszkań i duży popyt spowodowały podwojenie jego kosztu przez ostatnią dekadę.