Polski eksport ma się coraz lepiej. I to mimo mocniejszego złotego.
W czerwcu na rachunku obrotów bieżących zanotowano nadwyżkę 83 mln EUR (366 mln zł) wobec 568 mln EUR (2,5 mld zł) w maju. To głównie zasługa rosnącego eksportu — w czerwcu wzrósł do 5,65 mld EUR (24,9 mld zł) z 5,34 mld EUR w maju. Licząc rok do roku, eksport zwiększył się aż o 30 proc.! Rosnącej sprzedaży polskich firm za granicę nie przeszkadzało nawet wzmocnienie złotego.
— Dane zaskoczyły większość analityków. Spodziewaliśmy się 60 mln EUR deficytu w obrotach bieżących, tymczasem wyszliśmy na plus — zauważa Paweł Antonik, analityk Banku Handlo- wego.
Dodaje jednak, że do danych Narodowego Banku Polskiego trzeba podchodzić z pewną ostrożnością.
— Niewykluczone, że za miesiąc dane zostaną zrewidowane, podobnie jak miało to miejsce tym razem. Pamiętajmy, że majowe dane skorygowano prawie o 300 mln EUR na minus — ostrzega analityk Banku Handlowego.
Jego zdaniem, pozytywnym sygnałem jest jednak silny wzrost eksportu.
— Wydawało się, że apogeum już minęliśmy, tymczasem najprawdopodobniej wzmożone zakupy polskiej żywności spowodowały zwiększenie wymiany, i to mimo stopniowo umacniającej się polskiej waluty — uważa Paweł Antonik.
Nadwyżka handlowa (różnica między eksportem a importem) wyniosła w czerwcu 203 mln EUR (895 mln zł). Import skurczył się do 5,44 mld EUR z 5,71 mld EUR miesiąc wcześniej. W stosunku rocznym wzrósł jednak o 20 proc.
Złoty zareagował na te dane zwyżką o 1 gr wobec dolara i około 1,5 gr wobec euro. Za dolara po godz. 16.00 trzeba było zapłacić 3,60 zł, a za wspólną walutę — 4,40 zł.