Od ostatniego, czerwcowego, posiedzenia kartelu OPEC ceny ropy spadły o 25 proc., a listopad na rynku surowca był najgorszym miesiącem od lipca (-11 proc.). Mimo to wszyscy ankietowani przez Bloomberga analitycy oczekują, że w najbliższy piątek OPEC zdecyduje o utrzymaniu obecnych limitów produkcji. Choć bolesna, to jednak tylko taka polityka daje nadzieje na zdjęcie z rynku ogromnej nadwyżki podaży. Za sprawą niższych cen producenci ropy łupkowej zmniejszają inwestycje, wynika z danych amerykańskiej agencji EIA, a to daje krajom OPEC nadzieje na odbudowanie w przyszłości udziałów rynkowych. O przełomie wciąż nie można jednak mówić, po tym jak średnie ceny ropy brent utrzymywały się poniżej 50 USD rekordowy czwarty miesiąc z rzędu.
- Sytuacja po stronie podaży nadal ciąży na nastrojach, to wydaje się nie mieć końca. Kiedy ministrowie OPEC pojawią się w Wiedniu, wiadomości zdominuje ich retoryka, a to wywinduje zmienność na rynku – oceniał w wypowiedzi dla Bloomberga John Kilduff, partner w firmie inwestycyjnej Again Capital.
Brak cięcia wydobycia oznacza jednak mniejsze lub większe kłopoty budżetowe dla prawie wszystkich członków organizacji. Przy średnich prognozowanych na przyszły rok cenach ropy sięgających 57,5 USD za baryłkę zrównoważyć budżet może udać się tylko jednemu państwu. Do cięcia limitów OPEC wezwała Wenezuela, której finanse znajdują się w krytycznym stanie, Ekwador przyznał, że w sierpniu wydobywał ropę ze stratą, a Nigeria stwierdziła, że ceny sięgające 40 USD za baryłkę są nie do zaakceptowania i wezwała do lepszego egzekwowania przyjętych już limitów wydobycia.
Tymczasem Iran, który wielokrotnie wzywał kartel do cięcia wydobycia, sam zamierza zwiększyć je w ciągu 6 miesięcy o 1 mln baryłek dziennie, jeśli tylko złagodzone zostaną nałożone na niego sankcje międzynarodowe. Cen ropy sięgających 81 USD za baryłkę potrzebuje walczący z Państwem Islamskim Irak, którego produkcja najbardziej spośród krajów kartelu przyczyniła się do powstania obecnej nadwyżki podaży. W katastrofalnej sytuacji znajduje się nie potrafiąca odbudować wydobycia Libia, której finanse uratowałoby jedynie wywindowanie cen ropy powyżej 200 USD za baryłkę.
W lepszej sytuacji są tylko kraje regionu Zatoki Perskiej. Budżet Kataru równoważy się już przy cenach ropy sięgających 55,5 USD za baryłkę, Kuwejt wciąż dysponuje nadwyżką na rachunku bieżącym, a minister do spraw ropy Zjednoczonych Emiratów Arabskich uspokajał, że w przyszłym roku ceny surowca będą powoli odbijały się od dna. Największy wpływ na decyzję OPEC będzie jednak miała Arabia Saudyjska. Saudyjczycy, którym swobodę w prowadzeniu polityki dają sięgające 647 mld USD rezerwy walutowe, zwiększali wydobycie w 8 spośród ostatnich 10 miesięcy.
Ceny ropy umożliwiające zrównoważenie budżetów poszczególnym krajom OPEC, w USD za baryłkę. Stan w czasie czerwcowego (słupki różowe) oraz zbliżającego się posiedzenia OPEC (słupki granatowe). Źródło: Bloomberg.
