Od początku 2022 r. liczba udzielanych kredytów hipotecznych jest niższa od liczby tych, które są spłacane przed czasem. W ostatnich pięciu kwartałach ze względu na rosnące koszty obsługi klienci spłacili ponad 370 tys. zobowiązań. W I kw. tego roku liczba czynnych umów kredytów hipotecznych w bankach zmniejszyła się aż o 38,64 tys., a w tym czasie udzieliły one 21,97 tys. kredytów. I choć wzrost przekroczył 16 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem, to rok do roku spadek sięgnął 54 proc., mimo że baza była bardzo niska, a cały rok 2022 katastrofalny dla akcji kredytowej.

Lepsze prognozy
Na ożywienie rynku kredytowego w I kw. wpłynął w dużej mierze stabilny od września 2022 r. poziom stopy referencyjnej NBP — 6,75 proc., a w ślad za nią wyhamowanie wzrostu, a następnie stopniowe obniżanie wskaźnika WIBOR 3M — do 6,90 proc. na koniec I kw. 2023 r. Ponadto w lutym KNF obniżyła o połowę — do 2,5 proc. — bufor dla badania zdolności kredytowej dotyczący kredytów o okresowo stałej stopie procentowej. Polacy oswoili się już także z wysokim, lecz stabilnym poziomem inflacji i stóp procentowych. Nie bez znaczenia jest również wzrost średniej wartości nowo udzielanego kredytu (339,5 tys. zł, wzrost o 4,43 proc. w ujęciu kwartalnym)
— Pod koniec ubiegłego roku szacowaliśmy, że 2023 zakończy się wynikiem 80-85 tys. kredytów. Dziś możemy powiedzieć, że 90 tys., a być może nawet 100 tys. kredytów byłoby sukcesem. Tym bardziej że ruch obserwowany w I kw. nie uwzględnia zaangażowania się w akcję kredytową tych, którzy czekają na bezpieczny kredyt 2 proc. — mówi Jacek Furga, przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Mieszkaniowych ZBP.
Jego zdaniem w I kw. mieszkania kupowali ci, którzy wiedzą, że nie spełnią warunków programu Bezpieczny kredyt 2 proc. i już sięgnęli po kredyt.
— Prognozy rządowe zakładały najpierw, że w tym roku banki udzielą około 10 tys. kredytów na 2 proc., a w tej chwili deklaracje sięgają 30 tys., co według mnie jest mocno wątpliwe. Jeśli będzie kilka tysięcy, to będzie sukces — mówi Jacek Furga.

Powściągliwość deweloperów
Deweloperzy, którzy w 2022 r. oddali do użytku rekordową liczbę ponad 238 tys. mieszkań i domów jednorodzinnych, w I kw. tego roku byli dość powściągliwi wobec nowych inwestycji, m.in. ze względu na szybko rosnące koszty. Liczba mieszkań, których budowę rozpoczęli, spadła o 27,6 proc. r/r, a uzyskanych pozwoleń o 33,66 proc. Liczba mieszkań oddanych do użytku wzrosła zaledwie o 0,08 proc. w skali roku.
Ceny w górę
I kw. przyniósł wyraźny wzrost w ujęciu kwartalnym średnich cen w największych miastach. Największy w Krakowie (5,95 proc.), Warszawie (4,38 proc.) i Poznaniu (4,21 proc.), a najmniejszy w Gdańsku (3,19 proc.). W porównaniu z I kw. 2022 r. największy wzrost przeciętnej ceny zarejestrowano we Wrocławiu (9,14 proc.) i Krakowie (7,28 proc.), a najniższy w Poznaniu (2,82 proc.) i Warszawie (2,83 proc.).