Kupno operatora to ryzyko, ale kilometry światłowodów i miedzi skusiły Netię, GTS, Hawe z IT Polpager i Exatela, który… może reanimować KOT
Choć przygotowanie prywatyzacji TK Telekom i postawa sprzedającego, PKP,
budziły liczne zastrzeżenia potencjalnych oferentów, dla wszystkich było
jasne: taka gratka prędko się nie powtórzy.
— Wszyscy inwestorzy, którzy przeprowadzili badanie spółki, złożyli
oferty wiążące. W najbliższych tygodniach zarząd podejmie decyzję co do
szczegółowych negocjacji z wybranymi oferentami lub oferentem — mówi
Łukasz Kurpiewski, rzecznik PKP.
— To dopiero gwizdek. Zaczęła się pierwsza połowa meczu — mówi jeden z
oferentów.
Zdeterminowani
Kupno TK Telekom niesie za sobą wiele ryzyk — od nie do końca ustalonego
prawa drogi poprzez konieczność poradzenia sobie z nadmiernym bagażem
zatrudnienia po niepewność co do przyszłości umów, jakie operator ma ze
spółkami grupy PKP.
Obecny właściciel może się z nich wycofać po prywatyzacji, a stanowią
one nawet połowę przychodów operatora. Dlatego oferenci liczą głównie na
możliwość przeprowadzenia pełnego due diligence w kolejnym etapie
przetargu.
Co najmniej trzech chętnych ma poważne powody, by ostro walczyć o TK
Telekom. Mówiło się, że Netia może dać ponad 500 mln zł. Spółka jest co
prawda w trudnej fazie integracji Telefonii Dialog i Crowleya, ale
akwizycje są najlepszą metodą dla giełdowego telekomu na zwiększenie
skali działania.
Tym ciekawszym, że Netii coraz trudniej rosnąć organicznie, a musi na
bieżąco udowadniać inwestorom, że zwiększa wartość. Bardzo
zainteresowany kolejowym telekomem jest GTS, który działa na
infrastrukturze TK Telekom. Zmiana właściciela tej infrastruktury to
wielka niewiadoma dla operatora, który musiałby się układać z nowym
partnerem.
— Oferta, jaką GTS położył na stole, odzwierciedla ryzyka, jakie ma w
sobie TK Telekom — twierdzi jedno z naszych źródeł. Zdeterminowane jest
też Hawe, które zawarło niedawno konsorcjum z IT Polpager, kojarzonym z
Zygmuntem Solorzem-Żakiem.
Firma od wielu miesięcy ma koncepcję stworzenia operatora sieci
światłowodowej, który będzie dzierżawił innym podmiotom łącza. TK
Telekom bardzo by mu do tej koncepcji pasował.
Hawe chce przejąć wszystkie ciężary quasi-państwowego TK Telekom,
włącznie z zagospodarowaniem 1,5 tys. pracowników i doprecyzowaniem
prawa drogi, najważniejszego składnika majątku TK Telekom (dzięki niemu
kupiec będzie mógł położyć kable wzdłuż linii kolejowych bez
wielomiesięcznego oczekiwania na zgody formalne na budowę sieci).
A Zygmunt Solorz-Żak, który jest mniejszościowym partneremkonsorcjum z
Hawe, miałby dostęp do sieci światłowodowych, potrzebnych mu do budowy
sieci LTE.
KOT w tle prywatyzacji
Najciekawszy w całej układance jest Exatel. Polska Grupa Energetyczna
(PGE) poinformowała w tym tygodniu, że nie będzie sprzedawać telekomu. Z
informacji „PB” wynika, że powraca koncepcja tworzenia operatora
narodowego na bazie Exatela i być może także TK Telekom. Podobno ma
poparcie wpływowych polityków.
To byłaby reanimacja koncepcji KOT, do której wracali kolejni politycy
różnych partii. Nic z niej nigdy nie wyszło, a jednym z powodów był brak
ekonomicznego uzasadnienia takiego przedsięwzięcia. Krzysztof Kilian,
prezes PGE, dystansuje się jednak od tego pomysłu.
— Nie zdecydowaliśmy się na sprzedaż Exatela, bo nie mieliśmy poważnych
ofert. Operatora potrzebujemy do realizacji zadań biznesowych. Chcemy
rozwijać jego dotychczasową działalność — twierdzi Krzysztof Kilian.
Udało nam się też ustalić, że Exatel raczej nie licytował zbyt wysoko w
procesie kupna telekomu należącego do PKP.
— Oferta była wystarczająca, by zapewnić inwestorowi przejście do
kolejnego etapu — mówi jedno z naszych źródeł.