Aresztowanie w sobotę Michaiła Chodorkowskiego, prezesa koncernu naftowego Jukos, wywołało gwałtowną wyprzedaż akcji na rosyjskiej giełdzie MICEX. Jej indeks spadł w poniedziałek rano aż o 11 proc., do najniższego poziomu od dwóch lat. Dalsze spadki spowodowały zawieszenie na godzinę notowań przez władze giełdy.
Akcje Jukosu, największego rosyjskiego koncernu naftowego staniały o 18 proc. do 76,05 rubli. Po raz ostatni ich kurs był tak niski 1 kwietnia tego roku. W dół poszły także ceny papierów RAO UES (9,7 proc.), ŁUKoila (9,04 proc.) i Rostelecom (12,9 proc.).
Wyprzedaż akcji Jukosu spowodowało aresztowanie w sobotę prezesa spółki, jednego z najbogatszych Rosjan, Michaiła Chodorkowskiego. Prokuratura zarzuca mu liczne nadużycia i przestępstwa finansowe, m.in. podatkowe. Powszechnie uważa się jednak, że zatrzymanie Chodorkowskiego wiąże się z walką między Kremlem i tzw. oligarchami. Ekipa prezydenta Putina chce zniechęcić ich od mieszania się w politykę. Chdorkowski znany był z poparcia udzielanego partiom opozycyjnym, m.in. Jabłoko.
MD, Reuters