Niemiecki indeks DAX, który już teraz znajduje się w korekcie, otrze się o bessę, jeśli rozmowy Grecji z wierzycielami nie zakończą się porozumieniem, przewidują analitycy.
Głównie za sprawą załamania na niemieckim rynku obligacji od szczytu sprzed dwóch miesięcy indeks DAX stracił już 11,2 proc., co oznacza spadek spełniający warunki korekty. Tą wyprzedaż znacząco pogłębić może rosnące ryzyko ogłoszenia niewypłacalności przez Grecję, ostrzegają analitycy, z którymi rozmawiała agencja Bloomberg. Według Ralfa Zimmermanna z Bankhaus Lampe oraz Christiana Stockera z UniCredit w ramach obecnej korekty DAX mógłby spaść nawet do 10 tys. punktów, gdyby Grecja ogłosiła niewypłacalność i wyszła ze strefy euro. To oznaczałoby, że od szczytu indeks spadłby łącznie o 19,2 proc., czyli znalazł się na granicy bessy.
Prowadzone w weekend negocjacje nie przyniosły rozwiązania. Tymczasem obecny pakiet pomocowy dla Grecji kończy się wraz z końcem miesiąca, a kraj nie spłacił już jednej transzy dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Mimo to obaj specjaliści uważają, że przecena związana z ewentualnym wyjściem Grecji ze strefy euro byłaby tymczasowa, a przy pułapie 10 tys. punktów na indeksie DAX mielibyśmy do czynienia z okazją do kupna, gdyż wskaźnik cena do oczekiwanych zysków wyniósłby zaledwie 12,6.
- Grexit oznaczałby tylko czasową przerwę w dobrej koniunkturze na rynku akcji, jakiej spodziewamy się w miesiącach letnich. Skutki takiego wydarzenia byłyby obecnie znacznie mniej dotkliwe niż jeszcze dwa czy trzy lata temu – powiedział Bloombergowi Christian Stocker.

Podpis: Marek Wierciszewski, Bloomberg