W PTE brakuje programów do zarządzania aktywami
W biurach maklerskich obowiązuje nieformalny standard na system informatyczny. Bardziej skomplikowana sytuacja występuje w instytucjach zarządzających aktywami. Oprogramowanie przygotowywane samodzielnie przez firmy softwareŐowe nie sprawdza się, dlatego wygrywają z nimi systemy tworzone we współpracy z praktykami.
Mnóstwo obowiązujących jedynie w naszym kraju regulacji prawnych oraz gąszcz ciągle zmieniających się przepisów powoduje, że na polskim rynku nie sprawdza się żaden zagraniczny system do obsługi biur maklerskich. Większość z nich pracuje więc na systemie Makler produkcji firmy Aram, który jest od kilku lat nieformalnym standardem na naszym rynku.
— Biura narzekają na to oprogramowanie, ale i tak większość go używa, bo na rynku nie pojawiło się nic lepszego. O jego niedoskonałości już niejednokrotnie przekonał się zarząd GPW, przy okazji zmiany przepisów. Wiele razy opóźniano wejście w życie lub rezygnowano z niektórych regulacji, gdyż przebudowa systemu zajmowała bardzo dużo czasu lub nie była możliwa — informuje Raimondo Eggink, członek zarządu ABN AMRO Asset Management.
Konsultacje wskazane
Z kolei firmy zarządzające aktywami mają dość komfortową sytuację, gdyż metod ich współpracy z klientami nie regulują żadne przepisy. Firmy typu Asset Management mają więc pełną dowolność w doborze rozwiązań informatycznych wspierających zarządzanie portfelami klientów. Nie ułatwia im to jednak zadania wyboru konkretnego softwareŐu.
— Podobnie jak w przypadku biur maklerskich, musimy zdać się na krajowe firmy softwareŐowe. Gdy rozpoczynaliśmy działalność w Polsce, dość długo szukaliśmy odpowiadającej nam oferty, lecz bezskutecznie. Gotowe programy polskiej produkcji nie są najlepsze, ponieważ powstały bez konsultacji ze specjalistami z naszej branży. Nawiązaliśmy więc współpracę z firmą Projekty Bankowe Polsoft, która wspólnie z nami przygotowała program Asset Management. Pracujemy na nim od półtora roku i stale go rozwijamy. W tym czasie system ten od Polsoftu kupiły jeszcze trzy firmy z naszej branży oraz kilka Powszechnych Towarzystw Emerytalnych(PTE), m.in Commercial Union, Skarbiec- Emerytura — dodaje Raimondo Eggink.
Sztywne przepisy
— System Asset Management przygotowany dla PTE jest przebudowaną wersją programu dla firm zarządzających portfelami. Z jednej strony jest on prostszy, bo służy do zarządzania tylko jednym portfelem inwestycyjnym, lecz z drugiej musi być przystosowany do rygorów prawnych, narzuconych przez ustawę o PTE. Dlatego nad nową wersją programu pracowaliśmy ponad pół roku — tłumaczy Jarosław Kassner, dyrektor działu instytucji finansowych w firmie PB Polsoft.
Limity ograniczające swobodę doboru składu portfela inwestycyjnego nie przeszkadzają jednak zarządzającym aktywami w PTE. Większość specjalistów sądzi, że osoby odpowiedzialne za inwestycje w tych instytucjach nie będą miały odwagi ponosić ryzyka inwestowania do 40 proc. środków w akcje przedsiębiorstw.
Niektórzy nie zdążą
— Pod względem informatycznym większość funduszy emerytalnych jest bardzo słabo przygotowana. Jeśli nic się w tej kwestii nie zmieni, to wątpię, aby zdążyły się one profesjonalnie przygotować do przyjęcia pierwszych składek w połowie maja — uważa Raimondo Eggink.
Większość PTE dość swobodnie traktuje oprogramowanie do zarządzania portfelem inwestycyjnym. System taki tworzą nawet za pomocą standardowych programów finansowo-księgowych i odpowiednio sparametryzowanych arkuszy kalkulacyjnych (Excel). Jest to jednak rozwiązanie doraźne i wystarczające tylko na początku działalności. Poza tym nie dostarcza odpowiednich funkcji analitycznych.
— W najlepszej sytuacji są więc fundusze, które dysponują systemem stworzonym specjalnie dla nich — dodaje Jarosław Kassner.
CO KRAJ TO OBYCZAJ:
Zastosowanie zagranicznego, branżowego oprogramowania w Polsce jest bardzo ambitnym zadaniem, jednak sądzę, iż dość ryzykownym. Większość tego typu działań kończy się klęską, w efekcie czego powstają zupełnie nowe programy. Nasza firma na wielu rynkach używa rozwiązań przygotowywanych w danym kraju, w pełni przystosowanych do jego specyfiki — stwierdza Raimondo Eggink, członek zarządu ABN AMRO Asset Management. fot. G. Kawecki