W Turcji znów zrobiło się gorąco

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2019-07-08 22:00

W czerwcu fundusze akcji tureckich zarobiły średnio 5,3 proc. na fali optymizmu po zwycięstwie kandydata opozycji w wyborach na burmistrza Stambułu.

Wiele wskazuje jednak na to, że był to jednorazowy wyskok. W poniedziałek 8 lipca mocno na wartości traciła lira, a indeks BIST100 spadał o ponad 1 proc. po tym, jak prezydent Recep Tayyip Erdogan zdymisjonował szefa banku centralnego (jego kadencja oficjalnie kończyła się w 2020 r.), wzbudzając obawy inwestorów o rychłe rozluźnienie polityki pieniężnej. Zdaniem prezydenta, tańszy pieniądz jest nieodzowny do tego, by gospodarka szybko wyszła z recesji, w której znalazła się po raz pierwszy od dekady. Recep Erdogan jest przekonany, że wyższe stopy procentowe powodują… inflację i zagroził konsekwencjami tym, którzy nie będą popierać polityki rządu. Erdogan nie jest jedynym przywódcą dużego państwa, który otwarcie krytykuje politykę pieniężną i niezależność banku centralnego. Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych, głośno domaga się od Fedu szybkiego obniżenia stóp procentowych i wznowienia zakupów aktywów, by podtrzymać wzrost gospodarczy. W ubiegłym tygodniu Trump nominował do Fedu dwoje członków, którzy w opinii komentatorów mają gołębie poglądy na politykę monetarną.