Wagenknecht stoi na czele antykapitalistycznej partii Lewica. Jej zdaniem, ratowanie banku na rok przed wyborami parlamentarmymi we wrześniu 2017 roku wraz z niepopularną polityką migracyjną może zakończyć karierę polityczną Angeli Merkel.

- Jeśli znów zmarnotrawi pieniądze podatników na pomoc upadającego banku, wówczas może przestać się martwić o ponowny wybór – powiedziała Wagenknecht. - To byłaby totalna katastrofa – dodał.
Rząd Niemiec deklaruje, że nie zamierza pomagać Deutsche Bankowi, od którego amerykański Departament Sprawiedliwości chce 14 mld USD tytułem ugody w sprawie tzw. toksycznych instrumentów, które doprowadziły do kryzysu w 2008 roku.
Wagenknecht podkreśla, że prawdziwym testem deklaracji koalicji rządzącej w Niemczech będzie sytuacja, kiedy Deutsche Bank stanie przed koniecznością pozyskania dodatkowego kapitału.
- Trudno mi sobie wyobrazić, że koalicja naprawdę pozwoli na bankructwo i likwidację Deutsche Banku – powiedziała.
Była liderka komunistycznego skrzydła partii Lewica uważa, że Deutsche Bank, największy niemiecki kredytodawca, jest „zbyt duży by upaść”. Jej zdaniem, jego ratowanie może z powodów politycznych przybrać raczej postać niebezpośredniego finansowania przez państwo. Jedną z opcji, uważa Wagenknecht, jest fuzja Deutsche Banku i Commerzbanku, którego 15 proc. akcji wciąż ma państwo po tym jak ratowało go podczas kryzysu. W takim przypadku pomoc mogłaby mieć postać podwyższenia kapitału.
Wagenknecht uważa, że część działalności Deutsche Banku jest „całkowicie bezużyteczna z punktu widzenia całej gospodarki”. Jej zdaniem, Niemcy nie potrzebują narodowego bankowego czempiona. Wagenknecht jest za tym, aby Deutsche Bank został podzielony i zredukowany do „solidnego biznesu kredytowego”.