Amerykańscy inwestorzy nadal kupują akcje. Od początku tygodnia główne indeksy zyskały już ponad 10 proc. W czwartek największe znaczenie dla rynków miała wiadomość o niższym niż oczekiwano spadku PKB w trzecim kwartale. Pod koniec sesji siłę popytu przetestowała jeszcze Janet Yellen. Szefowa Fed z San Francisco dała do zrozumienia, że spadek PKB w czwartym kwartale będzie znacząco wyższy niż w trzecim. Stwierdziła także, że rynek nieruchomości jeszcze będzie szukał dna. Choć rozchwiało to indeksy, popyt nie oddał inicjatywy, a w ostatnich minutach wyniósł je w pobliże dziennych maksimów.
Wśród najchętniej kupowanych akcji znalazły się technologiczne blue chipy, m.in. Apple i Intel. Analitycy twierdzą, że po odbiciu od dna to one najwięcej dadzą zarobić. Drożały spółki, które pochwaliły się przed sesją lepszymi niż oczekiwano wynikami kwartalnymi, m.in. Colgate-Palmolive. Po stronie spadków znalazł się Exxon Mobil, który poinformował, że osiągnął największy kwartalny zysk w historii amerykańskich spółek. Inwestorzy uznali, że to „łabędzi śpiew” koncernu naftowego, wobec ponad 50 proc. spadku cen ropy od lipca, i pozbywali się jego akcji.