Jak zaznacza jego celem nie jest wyeliminowanie potencjalnego konkurenta z rynku. - To byłoby obraźliwe zaróno dla Anwilu, jak i pracowników Grupy Azoty, że prostym rozwiązaniem chcemy pozbyć się konkurencji. Nigdy takich zamiarów nie mieliśmy - ucina Wardacki. - Natomiast jeżeli porządkowanie obszaru chemicznego miałoby zmierzać do tego, że pewne siły należy połączyć, to my jesteśmy gotowi do poszukiwania rozwiązań optymalnych dla branży chemicznej w Polsce - tłumaczy.
Wojciecha Wardackiego pytamy również o:
- sytuację na rynku nawozów i konkurencję z Rosją
- potencjał Polski w zakresie produkcji paliwa do aut wodorowych
- technologiczną zmianę w polskim przemyśle