Niedawno Wedel, jeden z największych w Polsce producentów słodyczy, pochwalił się przebiciem w 2023 r. 1 mld zł przychodów i powrotem do rentowności sprzed dwóch lat, po gwałtownym spadku w 2022 r. Teraz Wawel, największy reprezentant branży na GPW, zaraportował rekordowe wyniki. Przebić je będzie w najbliższym czasie trudno – perspektywy na kolejne kwartały są gorzkie z powodu wyjątkowo wysokich cen kakao.
Rekord zysku i sprzedaży
W 2023 r. Wawel zwiększył zysk EBITDA o 59 proc. r/r do 106 mln zł, a operacyjny podwoił - do 77,5 mln zł. To wyniki lepsze niż np. w latach 2019-20, gdy wynosiły odpowiednio ok. 100 mln zł i 70 mln zł. Najwyższe w historii były też przychody, które wzrosły o 13,4 proc. do 663,4 mln zł. Każdy kwartał był pod tym względem lepszy niż rok wcześniej.
Głównym kanałem sprzedaży dla spółki pozostają sieci handlowe w Polsce (60 proc.). Choć jej klientami są prawie wszystkie, dwie się wyróżniają - udział Biedronki w łącznych przychodach przekracza 20 proc., a Dino 10 proc. Pierwsza konsekwentnie podkreśla, że priorytetem dla niej jest wzrost wolumenu sprzedaży i udziału w rynku, co ma wpływ także na jej dostawców.
Za mniej więcej jedną czwartą sprzedaży Wawela odpowiada stabilnie hurt, a udział eksportu skurczył się z 12 proc.do 9 proc.
Mniej więcej tyle wynosi giełdowa kapitalizacja Wawela po wzroście o ponad 40 proc. w ciągu roku.
Wieści coraz gorsze
Dariusz Orłowski, prezes Wawela, podkreśla w liście do akcjonariuszy, że miniony rok był ostatnim, w którym można było określić branżę wyrobów czekoladowych jako stabilną. Cena kakao, kluczowego surowca, przez lata oscylowała w granicach 1,5-2 tys. GBP za tonę. W połowie minionego roku zaczęła wyraźnie rosnąć, a na początku tego roku wystrzeliła i zbliża się do 7 tys. GBP – wzrost r/r jest mniej więcej trzykrotny.
„Docierające z Afryki informacje o zbiorach ziarna z każdym kolejnym miesiącem są coraz bardziej niepokojące […]. Najgorsza dzisiaj jest niepewność związana z dostępnością tego surowca w przyszłości, a co za tym idzie – z jego ceną. Spółka zmuszona jest do ciągłych renegocjacji warunków zawieranych z odbiorcami umów, co utrudnia bieżącą współpracę. Wysokie i dynamicznie rosnące z powyższego powodu koszty produkcji, a przecież są również inne składowe kosztów, które również rosną w inflacyjnym otoczeniu, muszą zostać przełożone na ceny produktów, co z pewnością nie pozostanie bez wpływu na wolumeny sprzedaży wyrobów czekoladowych” – uważa Dariusz Orłowski.
Wyroby czekoladowe odpowiadały w 2023 r. za mniej więcej trzy czwarte łącznego wolumenu (25,2 z 33,7 mln ton) oraz przychodów (498,9 mln zł). Firma kupuje 5-7 tys. ton miazgi kakaowej rocznie, w minionym roku przerobiła surowiec wart ok. 100 mln zł. Wawel odczuwa więc skokowy wzrost cen i - choć podejmuje różne działania ograniczające spadek marży (np. zmiany w strukturze oferty) - przewiduje negatywny wpływ na wyniki, zwłaszcza od II kw.
Niekorzystna pogoda, giełdowe spekulacje
Wśród przyczyn wzrostu ceny kakao eksperci wymieniają spadek światowych zapasów tego surowca oraz niekorzystne dla plantatorów warunki pogodowe wywołane m.in. zjawiskiem El Niño.
„Być może jest to też wynikiem spekulacji giełdowych i zaangażowania wielkich banków inwestycyjnych po stronie popytowej, ale skali takich działań nigdy nie będziemy w stanie ostatecznie ocenić, co dodatkowo utrudnia podejmowanie decyzji” – pisze Dariusz Orłowsk, zapewniając, że sytuacja Wawela jest stabilna.
Gwałtowny wzrost cen kakao to poważny problem dla polskich producentów słodyczy. Wartość rodzimego rynku wyrobów czekoladowych przekracza 10 mld zł, a wolumen 211 tys. ton – wynika z danych NielsenIQ. Poza tym Polska jest w gronie czterech największych eksporterów na świecie oraz w TOP3 w UE. Dzięki wysyłanym za granicę produktom o wartości ok. 2,4 mld USD jej udział w światowym eksporcie wynosi ponad 7 proc.