Valéry Giscard d’Estaing, prezydent konwentu, który przygotowuje reformę instytucji unijnych przed rozszerzeniem, nieoczekiwanie wypowiedział się przeciwko rozwiązaniu, które akceptuje większość reformatorów. „Rebeliant” nie zgadza się bowiem, by o składzie przyszłej Komisji Europejskiej decydował Parlament Europejski. W wywiadzie dla francuskiego dziennika „Le Figaro” Valéry Giscard d’Estaing zauważył, że taki krok oznaczałby upolitycznienie KE i jej schyłek. Stanowisko prezydenta nieoczekiwanie burzy od dawna budowany kompromis i może oznaczać poważne komplikacje w debacie nad przyszłością unijnych instytucji.