Węgiel ciągle nie wychodzi z mody

Maria Trepińska
opublikowano: 2006-05-30 00:00

Z koniunkturą jak z pogodą. Jedni eksperci uważają, że okres hossy na węgiel się kończy. Inni wręcz przeciwnie, że branża ma dobre perspektywy na przyszłość.

Rok 2004 był dla górnictwa bajeczny, ceny węgla rosły. Nabywcy szukali surowca. Ale już początek 2005 r. pokazał, że hossa nie potrwa długo. Jeszcze w pierwszej połowie 2005 r. ceny węgla energetycznego na rynkach światowych były w miarę stabilne. Decydujący wpływ na to miały duże zapasy u znaczących odbiorców tego surowca w Europie i krajach azjatyckich. Jednak w drugiej połowie ubiegłego roku sytuacja się zmieniła, nastąpiło wyraźne obniżenie cen. Za węgiel rosyjski w portach bałtyckich płacono w styczniu 56 USD/t, a w grudniu 49-50 USD/t. Natomiast w portach australijskich notowania spadły z 51-53 USD/t do 38-39 USD/t. Czy to znaczy, że nad branżą zebrały się ciemne chmury?

Co będzie później?

Zdaniem części ekspertów okres wysokich cen na rynkach światowych powoli się kończy. W ocenie Urszuli Lorenz i Zbigniewa Grudzińskiego z Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN w Krakowie, obserwowany spadek nie powinien być głęboki. W autorskiej prognozie do 2010 r. małopolscy naukowcy zakładają, że ceny węgla energetycznego będą się utrzymywać na poziomie 54-61 USD.

Z kolei australijskie rządowe biuro analityczne ABARE ocenia, że na rynkach międzynarodowych wystąpi nadpodaż węgla energetycznego, co w efekcie spowoduje to obniżkę cen. Z kolei Michał Sobel, prezes Węglokoksu, spółki specjalizującej się w eksporcie węgla, jest optymistą.

— Koniunktura na polski węgiel energetyczny w Europie jest dobra i powinna się utrzymać — uważa prezes Sobel, który na bieżąco monitoruje sytuację na rynkach międzynarodowych.

W ocenie prezesa Węglokoksu, w drugiej połowie roku powinny się utrzymać wysokie ceny na węgiel energetyczny. Z analiz tzw. transakcji terminowych wynika, że w 2006 r. surowiec ten będzie kosztował — 60 USD/t, w 2007 r. — 66 USD/t, 2008 r. — 67 USD/t.

W pierwszym kwartale 2006 r. Węglokoks dostarczył do odbiorców zagranicznych 4,8 mln ton węgla, to o 1,5 mln ton więcej w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. 4,1 mln ton z tej ilości stanowił węgiel energetyczny.

W utrzymaniu koniunktury na ten właśnie rodzaj węgla wpływ mają ostatnie problemy z zaspokojeniem popytu na ropę i jej wysokimi cenami.

Bliżej stali

Z danych statystycznych wynika, że w ciągu ostatnich lat wydobycie węgla na świecie wzrosło o 30 proc., a w Chinach aż o 60 proc. Rynek węgla koksowego jest ściśle związany z produkcją stali, ponieważ koks to paliwo niezbędne do jej wytwarzania. Wiele wskazuje na to, że na rynkach azjatyckich utrzyma się popyt na węgiel koksujący. Z zestawień Międzynarodowego Instytutu Żelaza i Stali (IISI) wynika, że produkcja stali wzrosła o 50 mln ton, do poziomu 819 mln ton. Rzecz w tym, że w większości krajów w Europie nastąpił spadek produkcji tego metalu. Wiele hut ograniczyło produkcję, a tym samym zakupy węgla koksowego. W 2005 r. jego ceny kształtowały się średnio na poziomie 125 USD/t.

— Jeszcze trzy lata temu węgiel koksowy kosztował 57 USD/t, rok później 125 USD/t, aktualnie około 115 USD/t. Zatem mimo zanotowanego ostatnio spadku ceny są nadal wysokie — mówi Michał Sobel.

Wielcy inwestują

Handel węglem koksowym zdominowany jest przez Australię, ma ona 54-procentowy udział w światowym rynku tego surowca. Również Chiny nadal mają istotny wpływ na notowania. Co istotne — analitycy ABARE uważają, że produkcja stali na świecie będzie rosła w średnim tempie 3,7 proc. rocznie i osiągnie poziom 1,41 mld ton w 2011 r. To pozwala ekspertom prognozować większe zapotrzebowanie na węgiel koksowy. Z drugiej strony należy jednak pamiętać o realizowanych na świecie inwestycjach w zwiększenie wydobycia. Na przykład koncern BHP BMA zainwestował 176 mln USD (700 mln zł) w zwiększenie mocy produkcyjnych w stanie Queensland o 2 mln ton rocznie do 2011 r. To tylko jeden przykład, ale jest ich więcej. Również Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), nasz jedyny producent węgla koksowego, ma ambitne plany inwestycyjne.

Z autorskiej prognozy Urszuli Ozgi-Blaschke i Zbigniewa Grudzińskiego z PAN w Krakowie wynika, że cena węgla koksowego w 2010 r. będzie się kształtować na poziomie 80-90 USD/t.

W kraju spadek

Wpływ na poziom cen węgla koksowego na całym rynku międzynarodowym mają wyniki corocznych negocjacji pomiędzy japońskimi koncernami hutniczymi (największy światowy odbiorca węgla koksowego) a dostawcami z Australii oraz w mniejszym stopniu z Kanady i USA. Jednak notowania na rynku japońskim, chińskim i unijnym są odmienne. Powód to m.in. zróżnicowana struktura jakościowa. To wszystko ma wpływ na nasze kopalnie. Branża nie może marzyć o powrocie cen z minionych lat. Na przykład ceny węgla koksowego w sierpniu 2004 r. wynosiły aż 404,28 zł/t, a teraz 287,78 zł/t.

Mimo to, zdaniem analityków, i ten poziom cen pozwala jednak kopalniom na osiąganie zysków.